Data: 2005-12-11 18:29:32
Temat: PO POPRAWKACH
Od: Eulalka <e...@l...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Z A Ż A L E N I E
Niniejszym składam skargę na postępowanie i metody wychowawcze stosowane
przez p. XX względem mojej córki, uczennicy klasy ... Szkoły
Podstawowej nr ..... oraz reszty klasy.
Nie mam żadnych zarzutów co do merytorycznej strony zajęć
polonistycznych, jakie prowadzi p. XX. Moim zdaniem jest dobrym
polonistą, niemniej jako wychowawca klasy popełnia rażące błędy oraz
zaniedbania. Nie potrafi rozwiązywać klasowych konfliktów a jej
działania na tym polu, od roku prowadzą jedynie do ich eskalacji.
Moja córka dwukrotnie już została publicznie, w obecności klasy,
pomówiona i posądzona o udział w zdarzeniach, w których udziału nie
brała. Grożą jej za to kary nałożone przez wychowawcę w postaci
obniżonej oceny ze sprawowania i inne.
W pierwszym przypadku było to pomówienie o uczestnictwo córki w skardze
na katechetę.
Moja córka nie bierze udziału w lekcjach religii. Jej jedynym
przewinieniem był fakt, iż przybyła do szkoły godzinę później i podeszła
do grupy kolegów z klasy, pytając co się stało. Niedopuszczalnym dla
mnie jest postępowanie wychowawcy, polegające odmówieniu dziecku prawa
do złożenia wyjaśnień słowami "już ja wiem lepiej".
Kolejny przypadek wydarzył się w ubiegłym tygodniu. Córka pierwotnie
została oskarżona o udział w konflikcie pomiędzy dziewczynkami, który
miał miejsce w szatni przed zajęciami SKS. Wychowawczyni, bez mojej
wiedzy i zgody, przeprowadziła dochodzenie nad dziećmi, które wówczas w
szatni się znajdowały, zakładając, że ich obecność jest równoznaczna z
udziałem w awanturze. W czasie "przesłuchania" moje dziecko zostało
pozbawione prawa głosu i prawa do obrony - pani XX stwierdziła: "nie
wtrącaj się", "nie Ciebie pytam, "ja wiem lepiej co się stało". W
obronie dzieci stanęla jedynie pani YY pozwalając się dzieciom
wypowiedzieć. Gdy okazało się, że moja córka nie brała udziału w
konflikcie, bo wyszła z szatni na salę gimnastyczną, została oskarżona
przez p. XX o "nieudzielenie pomocy stronom konfliktującym się" czyli de
facto o brak udziału w konflikcie.
Jest dla mnie niedopuszczalnym takie rozwiązywanie przez p. XX spraw
pomiędzy dziećmi.
Uważam, że nauczyciel ma wychowywać i uczyć oraz SZANOWAĆ dziecko.
To co robi pani XX jest rażąco niesprawiedliwe i narusza zasady
współżycia społecznego. Niedopuszczalna jest dla mnie instytucja
odpowiedzialności zbiorowej i wina wynikająca z faktu przebywania w
miejscu konfliktu.
Takich zdarzeń było na przestrzeni ostatnich dwóch lat wiele i to tylko
dwa z przypadków, kiedy pani XX wykazała, moim zdaniem, kompletny brak
kwalifikacji, umiejętności i empatii jako wychowawca, nie zadając sobie
trudu dokładnego zbadania sytuacji oraz przyznania dzieciom prawa do
złożenia wyjaśnień.
Wychowawczyni nie radzi sobie z dziećmi konfliktowymi a konsekwencje jej
niekompetencji ponosi cała klasa - w szczególności dzieci wychowane w
szacunku dla dorosłych, niepotrafiące się w takich sytuacjach obronić.
Metoda "wychowywania" dzieci na bazie donosów grupy uprzywilejowanej,
jaką stosuje pani XX (nie każdemu wszak wolno złożyć do pani skargę)
uczy dzieci nepotyzmu - że są obywatele lepszej i gorszej kategorii - te
których pani wysłucha i te, których pani zlekceważy. Uczy też, że winą
może być przebywanie w nieodpowiednim miejscu i czasie.
Czy moja córka na przerwach ma przebywać samotnie w toalecie, by uniknąć
następnych posądzeń (o ile nie zostanie ukarana za "bezzasadnie
przebywanie w toalecie")?
Córka boi się chodzić do szkoły, jest zdezorientowana, prosi mnie o
zmianę klasy, nie ma zaufania do wychowawcy. Ukarana za obecność w
miejscu awantury, uciekła od następnej, by "nie mieć kłopotów", za co
również została ukarana. W jaki sposób dziecko ma się zachować, by nie
zostać znów pomówionym o rzeczy, których nie robi?
Uważam, że pani XX straciła wyczucie i zapomniała, jak odpowiedzialną ma
pracę. Że to, co robi i jak postępuje, kształtuje nasze dzieci, narzuca
im wzorce postępowania.
Tymczasem sama rażąco naruszyła Konwencję Praw Dziecka w szczególności:
Art. 28, pkt 2.
"Państwa-Strony będą podejmowały wszelkie właściwe środki zapewniające,
aby dyscyplina szkolna była stosowana w sposób zgodny z ludzką godnością
dziecka i niniejszą konwencją."
Art. 40 pkt 2.
"b) każdemu dziecku, które podejrzewa się, oskarża lub uznaje winnym
pogwałcenia prawa karnego, zapewni przynajmniej następujące gwarancje:
i) przyznanie domniemania niewinności do chwili udowodnienia winy
zgodnie z prawem;
ii) niezwłoczne bezpośrednie poinformowanie go o stawianych mu
zarzutach lub, w odpowiednich przypadkach, za pośrednictwem jego
rodziców albo opiekuna prawnego oraz zapewnieniu prawnej lub innej
pomocy w przygotowaniu i prezentowaniu jego obrony"
Oczekuję, że pani XX przeprosi moją córkę za oba bezzasadne
oskarżenia, rzucone na forum klasy oraz odstąpi od wymierzania rażąco
niesprawiedliwych kar.
Nauczyciel powinien pokazywać uczniom również to, jak postępuje osoba
dorosła i odpowiedzialna, gdy popełni błąd. Jak wyraża się szacunek do
drugiej osoby w podobnej sytuacji i na czym polega właściwe
postępowanie, nie tylko wtedy, gdy nie napotyka się trudności, ale
także wtedy, gdy się niewłaściwie oceni sytuację.
Proszę także Pana, by Pan - jako przedstawiciel dyrekcji szkoły wziął
udział w konsultacjach klasowych, jakie będą miały miejsce w XXX.
Mam nadzieję, że uda się nam (zarówno rodzicom, jak i Radzie
Pedagogicznej) dojść do porozumienia i wypracować metodę postępowania,
by opisane przeze mnie sytuacje już nigdy się nie powtórzyły. Wierzę
również, że moja skarga nie wywoła pogorszenia relacji między
wychowawczynią a moją córką, bo dziecko już jest przerażone tym co się
dzieje. Szkoła ma uczyć i wychowywać nasze dzieci, więc MUSIMY podjąć
próbę, by nie robiła im krzywdy.
Zgodnie z zaleceniami Rzecznika Praw Dziecka proszę o pisemną odpowiedź.
Kopia tego listu zostaje wysłana do Biura Rzecznika Praw Dziecka.
Pozostając z szacunkiem
|