Kochani, moze i macie racje. Obie moje babcie juz z tego swiata dawno
odeszly - to dlaczego ich przepisy wielkanocne maja odejsc wraz z nimi?
A ja przynajmniej moge Wam w ten sposob maly swiateczny prezent zrobic
:)

cytuje w oryginale z pozolklego starenkiego zeszytu :)

"Pascha:
- 2 kg dobrze odcisnietego, b. tlustego bialego sera (nie kwasny!)
- 10 calych jaj
- 1/2kg masla
- cukier do smaku, wanilia, rodzynki, skorka pomaranczowa, gruszki,
cykata

Ser przepuscic przez maszynke, potem trzec w misce dodajac po jednym
jajku i po troche masla i cukru. Potem dac wszystko do rondla i trzymac
na ogniu az sie dobrze zagrzeje, ciagle mieszajac i Boze bron nie dac
zagotowac. Jak bedzie masa zagrzana wkroic wanilie, skorke pomaranczowa,
cykatę, itd, wlac do waz i wyniesc na zimno i jesc na drugi dzien."

Od siebie dodam - ze aby Wasza pascha byla rownie smaczna jak nasza
pascha - nalezy troche poeksperymetowac czego dadac wiecej, czego -
ewentualnie mniej, tak jak lubicie ;-)

Smaczengo ;-))

J.