| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-12-01 07:52:52
Temat: Próbowali otruć nauczycielkęWitam,
Gimnazjaliści dosypali nauczycielce "Kreta" i psychotropy do kawy.
http://www1.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,1802625.html
Z mojej strony moge doradzić dwie rzeczy - nie zabierać picia na lekcję.
Jeśli już musimy - nie spuszczać szklanki z oka.
Innej możliwości póki co nie widzę.
--
pozdrawia żona
Czy to, że grasz na gitarze uszczęśliwia innych ludzi?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-12-01 09:17:44
Temat: Re: Próbowali otruć nauczycielkęUżytkownik zona alberta napisał:
> Witam,
>
> Gimnazjaliści dosypali nauczycielce "Kreta" i psychotropy do kawy.
> http://www1.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,1802625.html
>
> Z mojej strony moge doradzić dwie rzeczy - nie zabierać picia na lekcję.
> Jeśli już musimy - nie spuszczać szklanki z oka.
> Innej możliwości póki co nie widzę.
Zastanawia mnie głupota dyrektorki pijącej podejrzaną kawę. Nauczycielka
wykazała przytomność umysłu, a dyrekcja wykazała skrajny debilizm.
> http://info.onet.pl/1,15,11,3800908,11400960,803928,
forum.html
No cóż, szczególnie młodzi nauczyciele nie mają lekko. Młodzież
faktycznie jest rozpuszczona. Kiedyś uczniowie chodzili jak w zegarku, a
teraz sami sobie ich rozpuściliśmy do spółki z różnymi zakazami bicia itp.
Pamiętam jak w podstawóce wlazłem do toalety dziewcząt. Dostałem
wpierdol cyrklem po dupie i więcej tego nie robiłem.
Rozpasanie dzisiejszej młodzieży jest koszmarne i jak jeden z drugim by
dostał po tyłku, to by było lepiej. Źle że tamten gość bił ucznia po
twarzy, ale rozumiem, że działał w złości.
Co do nauczycielki matematyki, to jest to inny problem szkolny. Wielu
nauczycieli to debile i oszołomy. Moja żona w szkole średniej też była
przez matematyczkę (jak i cała jej klasa) wyzywana od głupich pind.
Nauczyciele są chamscy, dołują młodzież, wyładowują się na ich psychice,
co powoduje odwroten skutki. Nie mogąc przywalić w dupę za złe
zachowanie, wyładowują kumulującą się frustrację w postaci razów
prsychicznych, a to działa odwrotnie i tylko rozdrażnia ucznia.
Ja głosuję za przywróceniem kar cielesnych i większej dyscypliny.
Obecnie gonię uczniów z kibla z fajkami i jedno co mogę, to wygonić, ale
co dalej? Zero możliwości ukarania, egzekwowania. Kible wyglądają
koszmarnie. Pety się walają, drzwi obkopane... Nasze społeczeństwo lubi
dewastować, niszczyć.... To jest koszmar!
--
Przemysław Adam Śmiejek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-12-01 17:55:10
Temat: Re: Próbowali otruć nauczycielkęTristan Alder <s...@p...onet.pl> napisał(a):
> Zastanawia mnie głupota dyrektorki pijącej podejrzaną kawę. Nauczycielka
> wykazała przytomność umysłu, a dyrekcja wykazała skrajny debilizm.
Wiesz, trudno w drewnianym kościele spodziewać się, że ci cegła na glowę
spadnie. a jakbys wiedział, że upadniesz, to byś sobie usiadł.
> Kiedyś uczniowie chodzili jak w zegarku, a
> teraz sami sobie ich rozpuściliśmy do spółki z różnymi zakazami bicia itp.
Jestem za zakazem bicia. Za innymi zakazami już niekoniecznie, bo faktycznie
wiążą ręce dobrym nauczycielom.
> Obecnie gonię uczniów z kibla z fajkami i jedno co mogę, to wygonić, ale
> co dalej? Zero możliwości ukarania, egzekwowania. Kible wyglądają
> koszmarnie. Pety się walają, drzwi obkopane... Nasze społeczeństwo lubi
> dewastować, niszczyć.... To jest koszmar!
E tam... Naprawdę nic więcej nie możesz zrobić?
A co byś zrobił jako ojciec (bez bicia!), gdybyś syna złapał na paleniu?
Możesz _chociaż_ kazać powyjmować pety z kratek i posprzątać ubikację na
mokro.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-12-01 20:51:24
Temat: Re: Próbowali otruć nauczycielkę
Użytkownik "Roman G." <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bqfv9u$mjb$1@inews.gazeta.pl...
> Możesz _chociaż_ kazać powyjmować pety z kratek i posprzątać ubikację na
> mokro.
A uczeń na to: "Sam sobie sprzątnij..."
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2003-12-02 10:32:59
Temat: Re: Próbowali otruć nauczycielkęUżytkownik Roman G. napisał:
>>Zastanawia mnie głupota dyrektorki pijącej podejrzaną kawę. Nauczycielka
>>wykazała przytomność umysłu, a dyrekcja wykazała skrajny debilizm.
> Wiesz, trudno w drewnianym kościele spodziewać się, że ci cegła na glowę
> spadnie. a jakbys wiedział, że upadniesz, to byś sobie usiadł.
Moment! Nauczycielka przynosi podejrzany płyn, mówi, że z nim coś nie
tak! Gdyby nauczycielka nie podejrzewała nic, to bym zrozumiał, ale
tutaj nauczycielka coś podejrzewa, a dyrekcja pije.... Wypiłbyś coś, co
ja przyniosę i powiem, że jest dziwne i nie tak?
>>Kiedyś uczniowie chodzili jak w zegarku, a
>>teraz sami sobie ich rozpuściliśmy do spółki z różnymi zakazami bicia itp.
> Jestem za zakazem bicia.
Dlaczego? Skoro rodzic może dziecku przylać w tyłek, to i wychowawca
powinien. Jak inaczej takie małe dziecko wychowywać?
>>Obecnie gonię uczniów z kibla z fajkami i jedno co mogę, to wygonić, ale
>>co dalej? Zero możliwości ukarania, egzekwowania. Kible wyglądają
>>koszmarnie. Pety się walają, drzwi obkopane... Nasze społeczeństwo lubi
>>dewastować, niszczyć.... To jest koszmar!
> E tam... Naprawdę nic więcej nie możesz zrobić?
> A co byś zrobił jako ojciec (bez bicia!), gdybyś syna złapał na paleniu?
No właśnie nie wiem :-( Dlatego nie mam dzieci i usilnie nie chcę ich
mieć, bo wiem, że nie będę w stanie wychować ich poprawnie.
> Możesz _chociaż_ kazać powyjmować pety z kratek i posprzątać ubikację na
> mokro.
A jak nie posłucha i zignoruje? Widzisz całość działań opiera się na
stopniu bezczelności. Jeśli ktoś odmówi, to dojdzie do momentu, gdy i
tak jestem bezradny.
Uczeń, który złapany na paleniu zwyzywał nauczycielkę i odmówił
zaprzestania palenia tym bardziej odmówi sprzątania.
--
Przemysław Adam Śmiejek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2003-12-02 13:08:38
Temat: Re: Próbowali otruć nauczycielkęJoanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> napisał(a):
> A uczeń na to: "Sam sobie sprzątnij..."
I żadnych możliwości już nauczyciel nie ma? Żadnych technik i umiejętności
wywarcia nacisku na takiego ucznia?
Przecież za taką odzywkę w normalnym środowisku wychowawczym powinny grozić
uczniowi dotkliwe konsekwencje, z czego ten winien sobie doskonale zdawać
sprawę i się ich bać.
Szkoło, dokąd zawędrowałaś?!!
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2003-12-02 13:21:35
Temat: Re: Próbowali otruć nauczycielkęTristan Alder <s...@p...onet.pl> napisał(a):
> Moment! Nauczycielka przynosi podejrzany płyn, mówi, że z nim coś nie
> tak! Gdyby nauczycielka nie podejrzewała nic, to bym zrozumiał, ale
> tutaj nauczycielka coś podejrzewa, a dyrekcja pije.... Wypiłbyś coś, co
> ja przyniosę i powiem, że jest dziwne i nie tak?
W najśmielszych snach bym nie przypuszczał, że może tam być trucizna, którą
uczniowie - świadomi tragicznych następstw swojego działania - dosypali
nauczycielowi do szklanki. Jestem chyba zbyt naiwny do dzisiejszej szkoły.
Myślę, że w poprawczaku tak by młodzież nie zrobiła. Wiedzą, co to
usiłowanie zabójstwa.
A ci? Żal mi ich, bo nie dość, że nieczuli, to jeszcze bezdennie głupi.
Zycie biegnie, a oni śledzą je jak grę komputerową chyba. Do kicia pójdą
pewnie z wyrazem bezbrzeżnego zdumienia na twarzy. Przypominają malutkie
dziecko, co założyło strój Batmana i wyskoczyło z okna, chcąc latać.
Bezmózgie życiowe kalectwa, ot co!
> Dlaczego? Skoro rodzic może dziecku przylać w tyłek, to i wychowawca
> powinien. Jak inaczej takie małe dziecko wychowywać?
Jak inaczej? Pytasz serio?
> > Możesz _chociaż_ kazać powyjmować pety z kratek i posprzątać ubikację na
> > mokro.
>
> A jak nie posłucha i zignoruje? Widzisz całość działań opiera się na
> stopniu bezczelności. Jeśli ktoś odmówi, to dojdzie do momentu, gdy i
> tak jestem bezradny.
Odmówi? Nie możesz usunąć ze szkoły, bo KO się czepia?
To wtedy - dla jego _dobra_ - wszyscy nauczyciele solidarnie powinni zrobić
wszystko, żeby łobuz powtarzał klasę lub sam zrezygnował ze szkoły.
Przede wszystkim ma słuchać - tak pojmuję wychowanie.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2003-12-02 21:03:31
Temat: Re: Próbowali otruć nauczycielkę
Użytkownik "Tristan Alder" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bqhppu$4qm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Skoro rodzic może dziecku przylać w tyłek, to i wychowawca
> powinien. Jak inaczej takie małe dziecko wychowywać?
Zezwalajac nauczycielom na kary cielesne mozna doprowadzic do sytuacji
odwrotnej - to nauczyciel zacznie sie znecac nad uczniem. Jest to jak
najbardziej prawdopodobne chociazby ze wzgledu na zly dobor nauczycieli -
nie wszyscy sie do tego zawodu po prostu nadaja, a studia pedagogiczne nie
potrafia tych zlych "wylapac".
> No właśnie nie wiem :-( Dlatego nie mam dzieci i usilnie nie chcę ich
> mieć, bo wiem, że nie będę w stanie wychować ich poprawnie.
Szkoda, ze nie wszystkich stac na taka szczerosc w stosunku do samego
siebie...
> A jak nie posłucha i zignoruje? Widzisz całość działań opiera się na
> stopniu bezczelności. Jeśli ktoś odmówi, to dojdzie do momentu, gdy i
> tak jestem bezradny.
>
> Uczeń, który złapany na paleniu zwyzywał nauczycielkę i odmówił
> zaprzestania palenia tym bardziej odmówi sprzątania.
Dlatego wlasnie obnizanie ocen ze sprawowania albo nawet karne przenoszenie
do innej szkoly nie zdaja egzaminu. Dziwne to, ale ci mlodzi ludzie zaczeli
tego typu kary traktowac jak powod do dumy, a w takim wypadku nauczyciel nie
pomoze - tu potrzebny jest kurator i zaklad wychowawczy.
Pytasz o inne metody?
Jest jedna - bardzo prosta. Nalezy przestac przejmowac sie "przeladowaniem
wiezien i poprawczakow" - oni nie sa tam po to zeby zyc w luksusach. Gdyby
kazdy wiedzial, ze za popelnienie przestepstwa (a te dzieciaki przestepstwa
sie dopuscily) grozi surowa kara - wiezienie w ciezkich warunkach,
zastanowilby sie bardziej.
pozdrawiam
Erg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2003-12-02 21:42:20
Temat: Re: Próbowali otruć nauczycielkę
Użytkownik "Roman G." <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bqi2sm$6jn$1@inews.gazeta.pl...
> Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> > A uczeń na to: "Sam sobie sprzątnij..."
>
> I żadnych możliwości już nauczyciel nie ma? Żadnych technik i umiejętności
> wywarcia nacisku na takiego ucznia?
> Przecież za taką odzywkę w normalnym środowisku wychowawczym powinny
grozić
> uczniowi dotkliwe konsekwencje, z czego ten winien sobie doskonale zdawać
> sprawę i się ich bać.
Jeśli uczeń ma już gwarantowana ocenę nieodpowiednią z zachowania, to czego
ma się bać? Takie "sam sobie sprzątnij" czasem jest niczym w porównaniu z
całokształtem...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2003-12-02 21:58:19
Temat: Re: Próbowali otruć nauczycielkęW odpowiedzi na pismo z dnia wto 2. grudnia 2003 14:21 opublikowane na
pl.soc.edukacja podpisane Roman G.:
>> Moment! Nauczycielka przynosi podejrzany płyn, mówi, że z nim coś nie
>> tak! Gdyby nauczycielka nie podejrzewała nic, to bym zrozumiał, ale
>> tutaj nauczycielka coś podejrzewa, a dyrekcja pije.... Wypiłbyś coś, co
>> ja przyniosę i powiem, że jest dziwne i nie tak?
> W najśmielszych snach bym nie przypuszczał, że może tam być trucizna,
Owszem, ale cokolwiek by tam nie było, nie piłbym czegoś co już się innym
wydaje podejrzane!
> którą uczniowie -
> świadomi tragicznych następstw swojego działania - > dosypali
nauczycielowi do szklanki. Jestem chyba zbyt naiwny do
> dzisiejszej szkoły. Myślę, że w poprawczaku tak by młodzież nie zrobiła.
> Wiedzą, co to usiłowanie zabójstwa.
Spoko, ale może tam jest coś nie tak, bo z wodą coś nie tak, albo z kawą? W
każdym razie, nie piłbym.
>> Dlaczego? Skoro rodzic może dziecku przylać w tyłek, to i wychowawca
>> powinien. Jak inaczej takie małe dziecko wychowywać?
>
> Jak inaczej? Pytasz serio?
Tak. Nie znam się na wychowywaniu.
>> > Możesz _chociaż_ kazać powyjmować pety z kratek i posprzątać ubikację
>> > na mokro.
>> A jak nie posłucha i zignoruje? Widzisz całość działań opiera się na
>> stopniu bezczelności. Jeśli ktoś odmówi, to dojdzie do momentu, gdy i
>> tak jestem bezradny.
> Odmówi? Nie możesz usunąć ze szkoły, bo KO się czepia?
Nie wiem co to KO, ale mamy w szkole uczennice, które nie pojawiły się na
lekcjach od początku roku. Wywalić się nie da.
> To wtedy - dla jego _dobra_ - wszyscy nauczyciele solidarnie powinni
> zrobić wszystko, żeby łobuz powtarzał klasę lub sam zrezygnował ze szkoły.
> Przede wszystkim ma słuchać - tak pojmuję wychowanie.
Niestety -- na radzie pedagogicznej jest zazwyczaj presja, żeby przepychać,
a nie zostawiać. Nieraz dyrekcja prosiła o danie szansy, kolejnej.
--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |