Strona główna Grupy pl.sci.psychologia "Przyszkoleni do jedzenia."

Grupy

Szukaj w grupach

 

"Przyszkoleni do jedzenia."

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 61


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2013-05-09 17:28:20

Temat: "Przyszkoleni do jedzenia."
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

http://pedagogika.ipsir.uw.edu.pl/teksty/podst_ped/m
aslowska.htm

Genialne. Zaczytuje się Masłowską. Przełamałam swój opór.
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2013-05-10 18:42:00

Temat: Re: "Przyszkoleni do jedzenia."
Od: k...@g...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu czwartek, 9 maja 2013 17:28:20 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
> http://pedagogika.ipsir.uw.edu.pl/teksty/podst_ped/m
aslowska.htm
>
>
>
> Genialne. Zaczytuje się Masłowską. Przełamałam swój opór.


kurwa kurwa póki ta prorodzinna cipa nie wróci to kurwa musze se
pomówić kurwa kurwa chujoza i gówno chujoza i gówno kurwa ! kurwa !
chujoza i gówno kurwa ! kurwa! kurwaa !!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2013-05-10 22:32:31

Temat: Re: "Przyszkoleni do jedzenia."
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 10 May 2013 09:42:00 -0700 (PDT), k...@g...pl napisał(a):

> W dniu czwartek, 9 maja 2013 17:28:20 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
>> http://pedagogika.ipsir.uw.edu.pl/teksty/podst_ped/m
aslowska.htm
>>
>> Genialne. Zaczytuje się Masłowską. Przełamałam swój opór.
>
> kurwa kurwa póki ta prorodzinna cipa nie wróci to kurwa musze se
> pomówić kurwa kurwa chujoza i gówno chujoza i gówno kurwa ! kurwa !
> chujoza i gówno kurwa ! kurwa! kurwaa !!

To chyba niewiele z jej tekstów rozumiesz poza tym, co cytujesz... no i
stąd ta Twoja kompromitacja powyżej.


http://pedagogika.ipsir.uw.edu.pl/teksty/podst_ped/m
aslowska.htm

"(...)Mieliśmy przyjść i przynieść ze sobą jakąś nową myśl. Coś podważyć,
wykopać i zasadzić nowe, nieznane jeszcze rośliny, które sami wymyśliliśmy,
i odcisnąć na powierzchni niewidzialną rękę. Tymczasem jedyną alternatywą,
jaką znaleźliśmy dla świata dorosłych, są narkotyki. Jedyny nasz spisek,
jedyna partia, którą zgłosimy do Sejmu, jedyny sprzeciw. Jedyne, co
zdążyliśmy wspólnie ustalić, i jedyne, o co jesteśmy skłonni walczyć.
(...) To są młodzi ludzie, to idzie młodość. "Pokolenie najmłodsze,
pokolenie oczywiście kompletnie stracone, bo do cna znieprawione przez
telewizję, narkotyki, internet oraz wilczy polski kapitalizm". A więc mówi
się o nas ze smutną miną i z taśmociągu szkoły średniej i studiów
wychodzimy z etykietką "pokolenie stracone", "generacja nic", "generacja po
nic". Zestaw argumentów jest stały. Internet, komputer i telewizor - osobny
świat płynący w kablach, zlepek schematów z kolorowego plastiku,
rozświetlający okna wieżowca w zgodnym rytmie, na którym zostaliśmy
wyhodowani. Narkotyki i stroboskopy jak barwne solaria nadające skórze
niezwykły, supermodny odcień błękitu lub zieleni. Mam 19 lat i też to wiem.
Że nie trzeba żyć, wystarczy jeść, że nie trzeba żyć, bo życie dzieje się w
telewizji. Że wystarczy klikać myszką, by pokazały się kolejno: kobieta,
mężczyzna, dziecko, nóż, widelec. Że jedynym problemem jest odszukanie
skutecznej metody jedzenia tak, żeby jeść dużo, szybko, w przyjemnej
atmosferze, lepszy telefon komórkowy, administracja i administracja,
zarządzanie i zarządzanie, finanse i finanse, lokale, znajomości, jak
najwięcej numerów w telefonie, jak najbardziej kolorowe drinki.
Streszczenia lektur szkolnych, cała literatura i sztuka, i wszystko, co
miało być pod spodem, sprowadzone do praktycznego zestawu trzech pojęć i
pięciu definicji w niewielkiego formatu książeczce. Wielkie streszczenie
rzeczywistości, które dostaliśmy w promocji, a które wyciągamy w bardziej
kluczowych momentach.

(...)Urodziliśmy się na początku lat osiemdziesiątych. Dokonujący się w
Polsce przełom jest dość mglistym wspomnieniem. Kojarzy się raczej z
gwałtownie podsuniętą pod nos kolorowanką, zestawem dwóch ilustracji z
dopisanym entuzjastycznie dużym drukiem poleceniem "znajdź 10 szczegółów
różniących obrazki".

(...) Zostaliśmy przyszkoleni do jedzenia. Tak właśnie żyjemy. "Po nic".

Najbardziej w tym wszystkim chodzi o to, że jemy. Uczepieni lateksowej
piersi, wykarmieni błyskawicznym mlekiem w proszku. Zaszczepiono nam kult
materii. Obcujemy z taką jej ilością, że przestajemy rozróżniać strukturę i
kształty, penis można równie beznamiętnie namalować na murze, na figurce
Matki Boskiej i na żywym człowieku, i nie będzie różnicy, bo wszystko jest
równie namacalne, wszystko jest równie jadalne, wszystko można popchnąć i
przewrócić, wszystko można przetworzyć we wszystko inne. Wartości tak
względne i skłonne do korupcji, że tylko samo opakowanie po wartościach;
pospiesznie zapełnia się je czymkolwiek, serią kolorowych obrazków w
postaci tabletki, rozmową o najnowszym i najlepszym telefonie.

W naszej świadomości wytatuowany jest teleturniej, reklama, gra
komputerowa. Wiem to, bo jako ośmiolatka znałam na pamięć teksty wszystkich
reklam, które recytowałam z telewizorem, doprowadzając rodziców do szału.
Nie wierzę, że do końca je zapomniałam.

Czasami zastanawiam się, na ile nauczyliśmy się żyć z telewizji. Jak należy
chodzić, mówić, głaskać, czuć. Czasami boję się, że nie doceniamy skali
zjawiska. Że nie kochamy, tylko recytujemy jakieś kwestie zasłyszane dawno
w "Dynastii", którymi odbijać będzie się nam już do końca.

(...) Chodzi o to, że w równym stopniu nic z tego nie wynika. Że jesteśmy
pokoleniem braku, niesamowitej pustki, jakiej musi doznawać bulimik po
ekstatycznym wchłonięciu zawartości lodówki. Że jesteśmy pokoleniem
wpychanej w tę pustkę protezy, erzacu.

Moja definicja "generacji nic" nie różni się dużo od definicji Kuby
Wandachowicza. Tak to trochę widzę, że jesteśmy pierwszym pokoleniem,
któremu wykupiono kolonie w raju. Nie dostaliśmy w użytkowanie świata,
dostaliśmy wielką, powszechną jadłodajnię. Szkolono nas i przystosowywano
do sięgania, brania, jedzenia, klepania się po brzuchu. Żadnych naturalnych
wrogów, żadnych dzikich zwierząt, nic, co stawiałoby nam opór. Wojna,
Holocaust i śmierć to tytuły gier komputerowych, napisy na koszulkach,
obcojęzyczne fanaberie spikerów telewizyjnych. Ten pokój fruwający po
świecie w przebraniu białego gołębia pokazywany nam przez okno w
przedszkolu jest oczywisty i zastrzeżony w prospekcie. A czasami siedzimy i
wzdychamy: Jezu, niech wreszcie przyjdzie jakaś wojna, niech to wszystko
wreszcie wybuchnie. Niech będzie po co żyć.

Ja to tak widzę, wygląda dość ponuro, puste, żywiące się brokatem,
nakręcone w konwencji teledysku, przekupne, łatwe. Pustka przyjmuje
wartości coraz bardziej graniczne, bo o ile jeszcze niedawno zdawało mi
się, że "mieliśmy gdzieś uciec", coś powiedzieć, coś zrobić, to teraz
okazuje się, że "nic z tego nie będzie". I coraz bardziej nic z tego nie
jest, coraz bardziej nie jesteśmy, tylko wysyłamy esemesy i robi się nam
zdjęcia, coraz szybciej chodzi stroboskop. A jednocześnie jestem
przekonana, że i ten pęcherz z wodą zaczyna pękać.

Napisałam książkę, w której na każdej stronie pojawiają się fotografie
pustki we wszystkich ujęciach. Jest trochę tak, jakbym rzuciła pocisk w
świat tektury i dykty, a doszywa się mu ogon i przerabia go na kometę:
jakie to wszystko dramatyczne, smutne, te narkotyki, ten brak perspektyw. A
ja mam wrażenie, że mnie to nie obchodzi, to całe tło społeczno-polityczne,
że jedyne, co mam w tej kwestii do powiedzenia, to to, "że się stąd nie
ruszam, zrobię z tego grobu dom". To są właśnie pęknięcia w pęcherzu z
wodą: przestajemy poszukiwać drugiego dna, bo tutaj jest tylko jedno i to
umieszczone bardzo płytko. Przestajemy szperać w tych szeleszczących,
posrebrzanych opakowaniach, próbując dogrzebać się jakiejkolwiek
zawartości. Jeśli zbudujemy coś nowego, to ze śmieci, odłamków, plastiku,
bo na tym zostaliśmy wyhodowani. Pokolenie stracone, wyhodowane na mało
żyznym podłożu z tworzyw sztucznych, wypuści kwiaty ostentacyjnie
plastikowe."





To przepiękny, mądry i dojrzały tekst. Napisała go osoba w wieku mojej
starszej córki, a brzmi jakby autorka miała 300 lat i Wiedziała o Życiu
Wszystko. To pocieszające, że w tym pokoleniu są takie umysły, widać nie
tylko ja swoje dzieci wychowałam do Myślenia.

--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2013-05-11 11:42:41

Temat: Re: "Przyszkoleni do jedzenia."
Od: k...@g...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu piątek, 10 maja 2013 22:32:31 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
> Dnia Fri, 10 May 2013 09:42:00 -0700 (PDT), k...@g...pl napisał(a):
>
>
>
> > W dniu czwartek, 9 maja 2013 17:28:20 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
>
> >> http://pedagogika.ipsir.uw.edu.pl/teksty/podst_ped/m
aslowska.htm
>
> >>
>
> >> Genialne. Zaczytuje się Masłowską. Przełamałam swój opór.
>
> >
>
> > kurwa kurwa póki ta prorodzinna cipa nie wróci to kurwa musze se
>
> > pomówić kurwa kurwa chujoza i gówno chujoza i gówno kurwa ! kurwa !
>
> > chujoza i gówno kurwa ! kurwa! kurwaa !!
>
>
>
> To chyba niewiele z jej tekstów rozumiesz poza tym, co cytujesz... no i
>
> stąd ta Twoja kompromitacja powyżej.

to jest z mojej strony jawna i oczywista PROWOKACJA!
zamiast wszystkich nieustannie pouczac w kwestiach poszechnie znanych, kup sobie nowa
plyte Joachima Mencla El Greco sin Cuckoo. REWELACJA! premiera tejze odbyla sie
zaledwie 15h temu. w EMPiK'u w kielcac juz bedzie. albo tu
http://www.empik.com/muzyka,32,s?qtype=basicForm&q=E
l+Greco+sin+Cuckoo&spellCheck=true
a na tworczosc maslowskiej zwracalem uwage juz daaaawwwno! jednakze przyznaje ze
zagadnienia metafizyczno-egzystencjalne, to nie jest to co "tygrysy lubia
najbardziej"

PS.Nik Bärtsch's Ronin Live at Jazzfestival Berlin 06 (1/3)
http://www.youtube.com/watch?v=GERwAQ9196k

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2013-05-11 12:02:50

Temat: Re: "Przyszkoleni do jedzenia."
Od: Trybun <Y...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-05-09 17:28, Ikselka pisze:
> http://pedagogika.ipsir.uw.edu.pl/teksty/podst_ped/m
aslowska.htm
>
> Genialne. Zaczytuje się Masłowską. Przełamałam swój opór.

E tam, osobiście wole autorów którzy puszczają wodze fantazji, a nie
piszą o rzeczywistości. ;-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2013-05-11 12:59:41

Temat: Re: "Przyszkoleni do jedzenia."
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 11 May 2013 02:42:41 -0700 (PDT), k...@g...pl napisał(a):

>> stąd ta Twoja kompromitacja powyżej.
>
> to jest z mojej strony jawna i oczywista PROWOKACJA!

Ajuści.
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2013-05-11 13:05:09

Temat: Re: "Przyszkoleni do jedzenia."
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 11 May 2013 12:02:50 +0200, Trybun napisał(a):

> W dniu 2013-05-09 17:28, Ikselka pisze:
>> http://pedagogika.ipsir.uw.edu.pl/teksty/podst_ped/m
aslowska.htm
>>
>> Genialne. Zaczytuje się Masłowską. Przełamałam swój opór.
>
> E tam, osobiście wole autorów którzy puszczają wodze fantazji, a nie
> piszą o rzeczywistości. ;-)

Ci autorzy, co fantazjują, na tyle swietnie (=cwanie) odnajdują się w
rzeczywistości, że zarzucają swoje finansowe sieci na... tych, co sie w
niej nie odnajdują.
Dlatego nie czytam fantasy. Drugi powód - ponieważ z niej NICZEGO sie nie
dowiaduję. No może tylko tego, że ponieważ powstała, to ktoś ją chyba
(niestety) czyta...

Masłowska ma trzeźwość i świeżość spojrzenia, a jednocześnie te "300 lat",
które szczególnie w ludziach młodych ogromnie, ogromnie cenię...
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2013-05-11 13:28:31

Temat: Re: "Przyszkoleni do jedzenia."
Od: k...@g...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu sobota, 11 maja 2013 13:05:09 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
> Dnia Sat, 11 May 2013 12:02:50 +0200, Trybun napisał(a):
>
>
>
> > W dniu 2013-05-09 17:28, Ikselka pisze:
>
> >> http://pedagogika.ipsir.uw.edu.pl/teksty/podst_ped/m
aslowska.htm
>
> >>
>
> >> Genialne. Zaczytuje się Masłowską. Przełamałam swój opór.
>
> >
>
> > E tam, osobiście wole autorów którzy puszczają wodze fantazji, a nie
>
> > piszą o rzeczywistości. ;-)
>
>
>
> Ci autorzy, co fantazjują, na tyle swietnie (=cwanie) odnajdują się w
>
> rzeczywistości, że zarzucają swoje finansowe sieci na... tych, co sie w
>
> niej nie odnajdują.
>
> Dlatego nie czytam fantasy. Drugi powód - ponieważ z niej NICZEGO sie nie
>
> dowiaduję. No może tylko tego, że ponieważ powstała, to ktoś ją chyba
>
> (niestety) czyta...
>
>
>
> Masłowska ma trzeźwość i świeżość spojrzenia, a jednocześnie te "300 lat",
>
> które szczególnie w ludziach młodych ogromnie, ogromnie cenię...

etam! nie chodzi o fantasy. lubie kiedy autor zwodzi czytelnika. bawi sie konwencja.
i do ostatniego slowa nie przestaje zaskakiwac. u maslowskiej wszystko jest
oczywiste. podstawowa wartoscia prozy maslowskiej, jest jezzyk.

PS. polecam Paul Auster "Trylogia Nowojorska"; gdzi NY jawi sie jako miasto
tajemnicze gdzie ulicami przemykaja postaci uwiklane w ciag nierzeczywistych zdarzen.
do tego zagadkowi mezczyzni i kobiety, ktorzy nie potrafia lub nie moga kochac.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2013-05-11 14:12:21

Temat: Re: "Przyszkoleni do jedzenia."
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 11 May 2013 04:28:31 -0700 (PDT), k...@g...pl napisał(a):

> podstawowa wartoscia prozy maslowskiej, jest jezzyk.

Przytoczony przeze mne tekst nie jest tego przykladem - jego podstawową
wartością są TRAFNE przemyślenia oraz ich jasne, choć często metaforyczne
formułowanie - np plastikowe kwiaty, uczepieni lateksowej piersi...

Jednym słowem - perełka.

Mały urywek:

"Zaszczepiono nam kult
materii. Obcujemy z taką jej ilością, że przestajemy rozróżniać strukturę i
kształty, penis można równie beznamiętnie namalować na murze, na figurce
Matki Boskiej i na żywym człowieku, i nie będzie różnicy, bo wszystko jest
równie namacalne, wszystko jest równie jadalne, wszystko można popchnąć i
przewrócić, wszystko można przetworzyć we wszystko inne. Wartości tak
względne i skłonne do korupcji, że tylko samo opakowanie po wartościach;
pospiesznie zapełnia się je czymkolwiek, serią kolorowych obrazków w
postaci tabletki, rozmową o najnowszym i najlepszym telefonie."

"Jeśli zbudujemy coś nowego, to ze śmieci, odłamków, plastiku,
bo na tym zostaliśmy wyhodowani. Pokolenie stracone, wyhodowane na mało
żyznym podłożu z tworzyw sztucznych, wypuści kwiaty ostentacyjnie
plastikowe."
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2013-05-12 08:41:49

Temat: Re: "Przyszkoleni do jedzenia."
Od: Trybun <Y...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-05-11 13:05, Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 11 May 2013 12:02:50 +0200, Trybun napisał(a):
>
>> W dniu 2013-05-09 17:28, Ikselka pisze:
>>> http://pedagogika.ipsir.uw.edu.pl/teksty/podst_ped/m
aslowska.htm
>>>
>>> Genialne. Zaczytuje się Masłowską. Przełamałam swój opór.
>> E tam, osobiście wole autorów którzy puszczają wodze fantazji, a nie
>> piszą o rzeczywistości. ;-)
> Ci autorzy, co fantazjują, na tyle swietnie (=cwanie) odnajdują się w
> rzeczywistości, że zarzucają swoje finansowe sieci na... tych, co sie w
> niej nie odnajdują.
> Dlatego nie czytam fantasy. Drugi powód - ponieważ z niej NICZEGO sie nie
> dowiaduję. No może tylko tego, że ponieważ powstała, to ktoś ją chyba
> (niestety) czyta...
>
> Masłowska ma trzeźwość i świeżość spojrzenia, a jednocześnie te "300 lat",
> które szczególnie w ludziach młodych ogromnie, ogromnie cenię...

A dla mnie twórczość w stylu fantasy, czy sc-fi stanowi oderwanie od
tej rzeczywistości. Tak że najbardziej cenię to co powstaje w głowach
Lema, Dicka, czy... dawną twórczość tego obecnego ultraprawicowca -
Ziemkiewicza, który za młodych lat był dobrze zapowiadającym się pisarzem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

W polsce najczęściej usuwają ciąże prawicowe katoliczki
Jaja jak orbita ziemi: matura z j.pol do powtorki dla wszystkich 300tys uczniow!
Pracodawco-ucz sie od mistrzow...
Upupieni po Michalkiewiczowsku
Ale się zakłamuje

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »