From: a...@t...pl

>
> Ja robię tak: 3 szklanki mąki, dwie szklanki mleka i jedna
> przegotowanej wody
> plus 2 jajka i torebka cukru waniliowego oraz łyżeczka
> soli. Ilość płynów
> zależy od tego, jak gęste jest ciasto, a powinno być w
> miarę rzadkie.
>
> Teflonową patelnię smaruję odrobiną margaryny, wylewam
> ciasto i po chwili
> potrząsam patelnią, żeby się odkleiło. A potem hop do góry
> i przerzucam
> naleśniczka w powietrzu na drugą stronę. Wbrew pozorom nie
> jest to trudne.
>

Mam trochę inną metodę spowodowaną faktem, że nie potrafię miotać
naleśnikami, a po teflonie nożem jeździć nie jest dobrze.

Ciasto robę podobnie, tyle, że na oko, nie szklanki. Bez wody - jej
dodatek powoduje, że ciasto jest bardziej skłonne do rozerwania. I bez
cukru. Konsystencja jogurtu naturalnego Danone ;-)) Patelnię
rozgrzewam z odrobiną oleju (jak olej już ciepły, to dodaję go do
ciasta - patelnia zostaje tylko lekko potłuszczona i nie muszę dolewać
do niej smarowidła w trakcie smażenia) - jak zaczyna dymić (naprawdę,
bardzo gorąca), to można zacząć smażenie. Wtedy ciasto nie przywiera.
Jeżeli jednak się przyklei - patelni nie myć, tylko oskrobać, dolać
nieco tłuszczu i jeszcze raz porządnie rozgrzać.

> > i Jeszcze jedno czy ciasto do slodkiego farszu i
> nieslodkiego jest takie
> > samo czy sie rozni?

Różni się brakiem cukru ;-))

Ale na serio - w zasadzie można tak samo, ale do farszów pikantnych
można zrobić ciasto mleko i piwo w stosunku 1:1 (odstawić na pół
godziny przed smażeniem), można z mąki gryczanej lub razowej. Do
słodkich jednak lepiej z pszennej.

A ja jeszcze lubię do surowego ciasta domieszać drobniutko posiekany
pęczek natki, koperku, szczypiorku i bazylii (mój chłopak: tylko
kwiaty kupiłaś na obiad ?!?!?! ;-)) i później smażyć takie dosyć grube
placki naleśnikopodobne. Podaję je z pikantynymi sosami albo
kefirem/maślanką.


--
Maya
"When God made man, she was only testing"

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia