Data: 2006-03-29 06:38:55
Temat: Re: 14 latek, szczury i inne :-)
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:e0d0sk$8ue$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> owszem. jednak jakos w poscie basi nie widze jekiejs szczegolnej
> desperacji.
Kwestia postrzegania.
Dla mnie sam fakt, że w końcu to z siebie wylała (osoba, która zawsze miała
inne priorytety, jeśli chodzi o porządek) świadczy o tym, że nie jest to dla
niej jakaś drobnostka.
> to, ze szczury smierdza nie jest koncem swiata.
Ale jest to problemem dla Basi i jej rodziny. Oraz dla samych szczurów.
>> Dyskusja o obowiązkach wpajanych od najmłodszych lat się kłania :)
> tak?
Tak.
> a ja mysle, ze nie zaczynaja przeszkadzac, tylko od czasu do czasu
> przeszkzdaja,
Od czasu do czasu?
To ja mam propozycję, żeby Basia po prostu przeczekała ten okres, w którym
smród i cierpnienie zwierząt przeszkadzają jej.
W końcu - wg Twojej teorii - powinien nastać czas, że przestanie jej to
wadzić.
> zrobi sie porzadek i po sprawie, mozna dalej balaganic ;) i dlaej
> upieram sie, ze nie sa to istotne sprawy, nawet jesli przeszkadzaja.
Ale istotną sprawą jest właśnie to, że jednak przeszkadzają.
Iwonka, Ty tak z wrodzonej przekory musisz postawić na swoim, choć
ewidentnie brniesz w głupoty?
> naprawde nie trzeba umiec sprzatac codziennie, zeby
> posprzatac raz na rok.
I naprawdę nie widzisz, że ów system - "sprzątanie raz na rok" - zaczął w
końcu komuś nie tylko przeszkadzać, ale przyczynił się do cierpienia
zwierząt? Ten dyskomfort Basi i szczurów nie stanowi dla Ciebie problemu?
>> Swoją drogą - czy uważasz, że szczury musiałby AŻ zdechnąć, by
>> dopiero wtedy uznać, że coś jest nie tak w tym wszystkim?
> a skad Ci to przyszlo do glowy? absurdziki sie tam kreca??
Odnoszę się jedynie do Twojej wypowiedzi:
"ze zwierzaki nie umieraja, i i az takie nieszczescie znowu sie nie dzieje"
Pytam więc - czy musiałyby zdechnąć, by ktoś zauważył nieszczęście?
Gratuluję wyczucia gradacji czyjegoś cierpienia :>
--
PozdrawiaM
|