Data: 2006-03-29 16:14:10
Temat: Re: 14 latek, szczury i inne :-)
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:e0da23$1j74$1@news.mm.pl...
>> owszem. jednak jakos w poscie basi nie widze jekiejs szczegolnej
>> desperacji.
>
> Kwestia postrzegania.
mozliwe, ale jak teraz czytam posty Basi widze, ze malo sie mylilam.
> Dla mnie sam fakt, że w końcu to z siebie wylała (osoba, która zawsze
> miała inne priorytety, jeśli chodzi o porządek) świadczy o tym, że nie
> jest to dla niej jakaś drobnostka.
przesadasz.
>> a ja mysle, ze nie zaczynaja przeszkadzac, tylko od czasu do czasu
>> przeszkzdaja,
>
> Od czasu do czasu?
> To ja mam propozycję, żeby Basia po prostu przeczekała ten okres, w którym
> smród i cierpnienie zwierząt przeszkadzają jej.
no jest to propozycja.
> W końcu - wg Twojej teorii - powinien nastać czas, że przestanie jej to
> wadzić.
mojej teori?? mam opatetntowac? :))LOL
ale mozna cos zrobic doraznie i po sprawie. czy na prawde musisz znow siegac
w kraine albo czarna albo biale albo absurd.
>
>> zrobi sie porzadek i po sprawie, mozna dalej balaganic ;) i dlaej
>> upieram sie, ze nie sa to istotne sprawy, nawet jesli przeszkadzaja.
>
> Ale istotną sprawą jest właśnie to, że jednak przeszkadzają.
> Iwonka, Ty tak z wrodzonej przekory musisz postawić na swoim, choć
> ewidentnie brniesz w głupoty?
dokladnie to samo pisalam do Ciebie przed sekunda, ale wycielam to
zdanie LOL ! moze dla Ciebie sa to glupoty, dla mnie dorazne zalatwienie
sprawy, tkore jest calkiem dobrym roziwazaniem jesli sie nie przyklada wagi
do codziennego np sprzatania. czy na prawde u Ciebie musi byc albo sprzatac
codziennie, albo wcale. nie moze byc wtedy kiedy zaczyna mi to przeszkdzac?
dla mnie moze byc.
>
>> naprawde nie trzeba umiec sprzatac codziennie, zeby
>> posprzatac raz na rok.
>
> I naprawdę nie widzisz, że ów system - "sprzątanie raz na rok" - zaczął w
> końcu komuś nie tylko przeszkadzać, ale przyczynił się do cierpienia
> zwierząt? Ten dyskomfort Basi i szczurów nie stanowi dla Ciebie problemu?
jw. przeszkadza doraznie, nie jest to problem wagi swiatowej. i ja tak
odebralam to, i to potwierdzila Basia. to sie z angielska nazywa "nuisance"
a nie "problem". i doprawdy nie wiem czemu wmawiasz mi, ze Basia jednak
ma wielki z tym problem skoro sama mowi, ze nie jest problemem.
naprawde nie trzeba miec problem, zeby po rade zapytac.
>
>>> Swoją drogą - czy uważasz, że szczury musiałby AŻ zdechnąć, by
>>> dopiero wtedy uznać, że coś jest nie tak w tym wszystkim?
>
>> a skad Ci to przyszlo do glowy? absurdziki sie tam kreca??
>
> Odnoszę się jedynie do Twojej wypowiedzi:
> "ze zwierzaki nie umieraja, i i az takie nieszczescie znowu sie nie
> dzieje"
> Pytam więc - czy musiałyby zdechnąć, by ktoś zauważył nieszczęście?
nie.
> Gratuluję wyczucia gradacji czyjegoś cierpienia :>
wzajemnie.
iwon(K)a
>
> --
> PozdrawiaM
|