Data: 2003-05-28 09:18:49
Temat: Re: 3 lata po ślubie...
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Beata" <b...@h...pl> napisał
> Wydaje mi się, że dużo w nim nie zmieniło się na gorsze po ślubie, ale
to
> co kiedyś potrafiłam bez problemu znieść, dziś mnie dobija.
Czyli to Ty się zmieniaś - nie on.
Więc zacznij od szukania 'winy' w sobie.
> Ja jestem strasznie zmęczona życiem: dom, dziecko, praca, studia.
> Nie mam w sobie żadnej motywacji do codziennych obowiązków.
A jaki jest u Was podział obowiązków ?
Nie ma ??? ... to zrób taki podział i przekonaj męża argumentami, że tak
teraz być musi.
> Przed tym jak mnie "zdobył" dostawałam kwiatki, potem już tego nie
uznawał
> na żadną okazję (ale to i przed ślubem było), o czym głośno mówił, więc
> przestałam tego oczekiwać, było to trudne (przynajmniej dla mnie).
Czyli 'zgodziłaś się' z tą sytuacją ?
Więc jej tu teraz nie wywlekaj ... bo to nie fair.
> Wczoraj
> postarał sie, żebym dostała kwiatka od córki na dzień matki, ale nie
zrobiło
> to dla mnie żadnego wrażenia. (pierwszy kwiatek z jego strony po 4
latach).,
> wręcz mnie wkurzyło.
Na córkę się wkurzyłaś ? To gratuluję :-/
Aaaa ... na męża ..... A za co konkretnie ?
Za to, że pomyślał o Tobie i chciał przekazać Ci swego rodzaju
podziękowania, że jesteś matką jego dziecka ?
Przesadzasz na maksa (IMO).
> Czy taki kryzys jest do przejścia, czy można na nowo spojrzeć na męża z
> miłością?
Najpierw to sobie w głowie poukładaj.
A później rozmawiaj, rozmawiaj, rozmawiaj (i tak już do za&^%$ania) ... ale
z argumentami a nie babskie bla bla bla.
Musicie to wszystko omówić, wyjaśnić sobie (co Cię drażni i dlaczego i jaki
masz pomysł by rozwiązać tą sytuację).
Podzielcie obowiązki domowe (jak on nie chce sprzątać i gotować bo uważa,
ze to babskie zajęcie to niech sie dzieckiem zajmuje czy coś takiego) bo
wtedy będziesz mniej zmęczona a i on pozna smak pracy domowej i trochę ją
doceni.
Najbardziej mnie zawsze dziwi, że dziewczyny sobie same taką wrogą robotę
robią .... nie podobało mi się, że nie celebruje moich świąt ale się z tym
zgodziłam (a teraz coś we mnie pęka i wrzeszczę), zgodziłam się zajmowac
domem i nie podzieliłam obowiązków (a teraz padam na pysk i mam mu za złe,
ze mi nie pomaga).
Pizdrawiam
MOLNARka
|