Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.iesy.de!troll.iesy.de!newsfeed.wi
rehub.nl!newsfeed00.sul.t-online.de!newsmm00.sul.t-online.com!t-online.de!news.
t-online.com!not-for-mail
From: "JC" <J...@t...de>
Newsgroups: pl.soc.inwalidzi
Subject: Re: 5-10-15
Date: Thu, 7 Mar 2002 02:01:10 +0100
Organization: T-Online
Lines: 151
Message-ID: <a66ecp$tek$01$1@news.t-online.com>
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.t-online.com 1015463130 01 30164 1XHKTUHXS1aOOG 020307 01:05:30
X-Complaints-To: a...@t...com
X-Sender: 3...@t...net
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4522.1200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4522.1200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.inwalidzi:23054
Ukryj nagłówki
"didziak" <d...@g...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:a65mus$407$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> Użytkownik JC <J...@t...de> w wiadomości do grup dyskusyjnych
>
> | Ja napewno nie jestem urażony.
> | Zyczę Twojemu mężowi duuuuuużo zdrowia.
> | Jednego jestem pewny po Twoich wypowiedziach a mianowicie, że gdyby
> | - nie daj Boże - mu się coś stało to byłabyś ostatnią osobą na którą
> | mógłby liczyć.
>
> Sadze, ze zle to wszystko zrozumiales.
Sądzę, że zrozumiałem całą tą dyskusję właściwie i wierz mi, że znając
takie podejście kobiety do tematu jaki dyskutujemy, to byłaby ona dla mnie
ostatnią osobą jaką widziałbmy obok siebie w "drodze przez życie".
Nie chodzi tu o Magde lecz o każdą kobietę o takim podejściu do
niepełnosprawności i do życia. Ich eliminacja następowała bez problemowo
i bez słów w temacie
Wiążąc się z kobietą i będąc niepełnosprawnym
nie zacząłbym przedewszystkim od zaproponowania jej mieszkania
na trzecim piętrze (patrz argument z wózkiem który trzeby wnosić).
Ona podała ten argument jako kryterium które eliminuje mężczyznę
jako partnera na męża - bo by go nie wniósł.
Dla mnie jest problemem przenieść krzesło do drugiego pokoju ale mamy
10 letnią córkę i nigdy nawet nie pomyślałem aby taką pierdołą
zawracać sobie głowę. Moja żona zresztą również.
Ja nawet nie pamiętam
żadnego problemu takiego typu, który wydażył się w czasie od urodzenia
się naszej córki do dnia dzisiejszcego. Pamiętam natomiast dokładnie jak i
moja
żona każdą grypę, guza, pierwsze kroczki, pierwsze "mamo" i "tato" naszej
córki. To są m.in. skarby i troski nad którymi człowiek się skupia w swojej
"drodze przez życie".
Znam też z autopsii to o czym piszę powyżej ( "- nie daj Boże - ").
Dlatego powtórzę jeszcze raz co napisałem wczesniej odnośnie wypowiedzi
Magdy a Ty się do tego ustosunkowałeś:
________________________________________
> | Zyczę Twojemu mężowi duuuuuużo zdrowia.
> | Jednego jestem pewny po Twoich wypowiedziach a mianowicie, że gdyby
> | - nie daj Boże - mu się coś stało to byłabyś ostatnią osobą na którą
> | mógłby liczyć.
___________________________________________
> Co innego, gdy kalectwo dotyka osoby, ktora znasz i kochasz -
> nieszczescia dotykaja wszystkich i wowczas nie opuscilaby Go Ona.
Na czym to opierasz?
Ze to moj inwalida a tamci nie moi?
Ze dla tego mam takie podejście a dla tamtych takie?
Ze z moim (sparaliżowany od pasa w dol) pojdę do łóżka a z tamtym
inwalidą (sparaliżowanym od pasa w dół) nie, cyt:
________________________________
"Ja nie czuje sie na siłach dzwigać na
brakach swoje zycie, dziecka i jeszcze męza."
___________________________________
Brak mi tu konsekwencji w wypowiedziach Magdy i dlatego napisałem
to co napisałem.
I tak to podsumowałem znając życie i zachowania ludzi w okresie
kiedy nie ma problemów jak i w okresie kiedy przychodzą.
> Wowczas znasz, kochasz i nie opuscisz.
Nie przekonuje mnie ten argument w stosunku do wypowiedzi
autorki w temacie.
> Co innego jednak, gdy masz poznac ta osobe (juz wowczas kaleka) od
> zera - spotykac sie z Nim i nie kochac Go od pierwszej chwili za Jego
> (nieznane wowczas) wnetrze, osobowosc, itp.
Wybacz, ale miłość od pierwszej chwili w zestawieniu z decyzją
zawarcia na tej bazie małżeństwa to mi przypomina podstawówkę.
> Wowczas najwazniejsze (no nie ma co sie sprzeczac, to fakt) jest
> pierwsze wrazenie - z wygladem zewnetrznym (i wowczas chyba tylko z nim)
> wlacznie.
> No - czasem mozna zwrocic uwage na kogos, kto zrobil cos wyjatkowo
> fajnego i podobajacego sie nam - ale to rzadkosc.
Zeby cokolwiek zrobić, pokazać jakim się jest (plusy i minusy)
to chyba trzeba czasu, prawda?
W TEMACIE się go wyklucza.
> Kobieta powinna mnie krecic - sadze, ze Ciebie rowniez.
Tak, oczywiście.
Z tą jednak różnicą.....im dłużej ją znam tym więcej;-)
Inaczej byłbym zwierzęciem, którym kieruje tylko popęd
albo "sportowcem".
> A Magdy nie kreci facet niepelnosprawny. I co Ona ma z tym zrobic -
> pojsc z jakims kalekim mezczyzna do lozka, zeby sie przelamac?
NIE.
Mi to poprostu nie pasuje co pisze o innych a zarazem to samo
w stosunku do swego męża w moim kontekście "-nie daj Boże-".
>
> Komu wowczas zrobi dobrze, a komu zle?
Obojgu źle.
> To drugie tylko sobie i tamtej
> osobie. A dobrze? Chyba tylko ludziom z grupy, zeby poczuli sie
> usatysfakcjonowani :->
Teraz Ty żartujesz z ludzi.
>
> Magda nie daje takim osobom szans na zwiazek, na milosc, nie pozwala
> sobie - nie kreca Jej one.
To jej sprawa osobista i prywatna.
> Byla szczera i (tak jak sie spodziewala) dostala za to. Za cywilna
> odwage i uczciwosc.
Ja pozwoliłem sobie napisać to co napisałem na bazie braku
konsekwencji w jej wypowiedziach i na bazie jej własnych słów.
>
> I nie ma tutaj co robic szumu - o gustach sie nie dyskutuje.
Gdybyś w towarzystwie "pił" kielicha do mnie, a ja bym Ci powiedział,
że nie piję wódki, a za chwilę z innym wychyliłbym kielicha, to czuł byś
się urażony?
Bo ja tak - gdybym był na Twoim miejscu.
>
> Ciekawy jestem, jak patrzylibyscie na to Wy, gdybyscie byli zdrowi i
> pelnosprawni - pewnie ogladalibyscie sie za kobietami np. na wozkach...
> Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia...
Jednego byłbym pewny.
Ze tak partnerka nie przyprawi mi rogów i mnie nie opuści.
Dlaczego?
To proste. Poznaj taką a poznasz odpowiedź na pytanie, które postawiłeś.
Jak tej ewentualności nie dasz szansy to nigdy nie dostaniesz na nie
odpowiedzi.
pozdr. - Józek
_______________
|