Data: 2002-01-04 21:13:28
Temat: Re: 5 lat po slubie-dlugie
Od: Edyta <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Albo ja musze zdecydowac,czy ze wzgledu na niego,moge zapomniec
> o mojej zachciance.
>
Mysle ze to nie jest zachcianka, tylko pragnienie, ktore z czasem moze w
Tobie tylko wzrastac. Wiec uwazam, ze nie powinnas tak latwo z niego
zrezygnowac.
Kiedys slyszalam, ze najlepiej jest kogos nawrocic wlasnym przykladem.
Ty nie chcesz Grzesia nawrocic, tylko pragniesz by towarzyszyl Ci w
slubie koscielnym. Niestety, ale uwazam, ze z jego strony jest to
egoizm. Dla Ciebie jest to sprawa sumienia, a wiec czegos bardzo
waznego. Nie przestajesz go kochac, tylko prosisz by w imie milosci
stanal z Toba przed oltarzem. A nawiasem mowiac nie slyszalam nigdy o
slubie w pustym kosciele czy na lace..... Narzeczeni skladaja SOBIE
przysiege malzenska ale w obecnosci kaplana, a wiec osoby, ktora ma
laske udzielania sakramentu.
Mysle, ze Twoj maz nie mial szczescia spotkac na swej drodze madrego
kasiedza, ale tez chyba nie mial okazji skoro ich skutecznie omija...
Coz, na pewno sila meza nie zmusisz, tylko miloscia.
Zycze powodzenia
Edyta
|