Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!news.nask
.pl!news.nask.org.pl!news.unit0.net!news2.euro.net!209.197.12.246.MISMATCH!nx02
.iad01.newshosting.com!newshosting.com!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.ne
ostrada.pl!unt-spo-a-01.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
From: Ikselka <i...@g...pl>
Subject: Re: A jednak smalczyk!
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Reply-To: i...@g...pl
References: <1jvaktu0ih2le$.1vws6gnha1ik9.dlg@40tude.net>
<jigdks$2h5$1@news.icm.edu.pl> <l4yeou1l5wk.7bov88i9znh2$.dlg@40tude.net>
<jijklk$f6c$4@node2.news.atman.pl>
<j...@4...net>
<jijn0l$f6c$14@node2.news.atman.pl>
<175ah6r88roh6$.jm1tk9ospj6g$.dlg@40tude.net>
<jijnon$f6c$20@node2.news.atman.pl>
<1i4qcneje6wfy$.177scycfbk7gz.dlg@40tude.net>
<jijoi9$f6c$26@node2.news.atman.pl>
<4...@4...net>
<jijpci$f6c$30@node2.news.atman.pl>
<1bntsbj7n05gk.14e9xpqfe3igw$.dlg@40tude.net>
<jijr1j$f6c$35@node2.news.atman.pl>
Date: Wed, 29 Feb 2012 01:47:04 +0100
Message-ID: <1...@4...net>
Lines: 95
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 79.185.249.238
X-Trace: 1330476445 unt-rea-b-01.news.neostrada.pl 1209 79.185.249.238:50905
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:342696
Ukryj nagłówki
Dnia Wed, 29 Feb 2012 01:21:03 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:52:46 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>>>> Jak mnie miażdżyca nie powali, to coś innego. Mam szanse na raka, udary,
>>>>>> ale równie dobrze na wypadek zanim mnie dopadną...
>>>>>> 3-)
>>>>> I mówię serio problemu niema, jak się źle nie czujesz. Jak już sie
>>>>> poczujesz, to tak jakby nie ma odwrotu...
>>>> NIGDY nie ma. Tak czy inaczej na końcu jest śmierć.
>>>>
>>>> Mama MŚK zmarła w wieku 58 lat, moja 60, 30-letnia córka znajomych moich
>>>> teściów wyskoczyła przez okno (schizofrenia), koleżanka młodszej córki
>>>> zmarła tragicznie przed maturą, a koleżanka starszej na wylew zaraz po
>>>> uzyskaniu tytułu lekarza.
>>>>
>>>> Nie zamierzam żyć do setki, cieszę się każdym dniem i nie mam zamiaru
>>>> zatruwać sobie złudną walką tych, które (oby) jeszcze przede mną.
>>> Nie gadaj głupot. Żyjesz nie tylko dla siebie, ale też dla swoich dzieci
>>> i ich dzieci. Przeżyłaś traumę związaną ze śmiercią rodziców - nic
>>> przyjemnego.
>>
>>
>> Tak, owszem, ale dotyczyła ona ich cierpienia i mojej własnej bezradności,
>> nie zaś zaskoczeniem, że tracę rodziców. Oczywiście nie umnejsza to
>> tęsknoty...
>> Jestem dorosła, nie czuję się sierotą.
>
> A ja sobie tego nie wyobrażam i nie chcę.
Tia, a ja wyobrażałam i chciałam :->
>
>
>>> Zdrowie to taka nic nie znacząca sprawa, dopóki się jest
>>> samemu zdrowym.
>>> Naoglądałam się chyba za dużo. Tak czy siak życzę zdrowia, bo to jest
>>> najważniejsze.
>>
>> Pewnie, że chcę być zdrowa. Każdy chce. Tyle ze jeden wielki stres mam z
>> głowy - dzieci już dorosłe. Liczenie na to, ze będzie się żyło zawsze,
>> minęło wraz z dzieciństwem, a moje dzieci też już od dawna wiedzą, że
>> mamusia kiedyś umrze.
>>
>> Mój mąż ostatnio rozmawiał ze swoim starszym o 5 lat bratem, strasznym
>> hipochondrykiem. Kiedy ten przekonywał go, że trzeba się badać na wszystkie
>> strony, mąż stwierdził: "Spoko, w naszej rodzinie umieramy na udary".
>> Tamten zbladł.
>> Chyba do tego momentu naprawdę wierzył, że jak będzie jadł marchewkę, badał
>> się i spał 8 godzin, to będzie żył do setki.
>
>
> I co w tym zabawnego?
Nic. Sugerowałam zabawność?
> Ludzie się boją śmierci.
Umierania się boją, ja też.
Ale trzeba starać się podchodzić do sprawy racjonalnie. Jeśli nie można
przed czyms uciec, trzeba starać się to oswoić. W moim przypadku szukam
okoliczności pozwalajacych mi martwić się mniej, ale nie takich, aby się
okłamywać.
> U mnie w rodzinie raczej
> długowieczni. Chory ojciec nadal zapindala na działce w krótkich
> spodenkach. A jak pomyślę, że mogłoby go nie być za chwilę ;(
KAŻDEGO może nie być za chwilę. Okoliczności i wiek naprawde nie są ważne.
Trzeba wykorzystać czas na życie i przebywanie z ukochanymi osobami póki są
i póki my jesteśmy, a nie na myślenie o śmierci.
>
>
>> Nie można uciec przed tym, co komu przeznaczone... Jedyne, co mnie tak
>> naprawdę przeraża, to gdybym ja musiała żyć, a moje dzieci odejść. TO jest
>> trauma, której nie życzę sobie i nikomu.
>
> Ja też. Utrata dzieci to dla mnie chyba najbardziej przerażająca rzecz.
Czyli nie ma się co bać własnej śmierci, skoro są od niej rzeczy dla nas
straszniejsze. Ale i ich nie ma się co bać - Ci, których zostawiamy, zawsze
sobie poradzą, nie zostawiamy ich przecież samych. A nawet gdyby, to w
momencie rozstania z nami to oni mają wszystkie dostępne szanse po swojej
stronie. Głowa do góry, Paulina.
--
XL
|