Data: 2006-01-02 08:47:55
Temat: Re: A po co wyrastac drozdze?
Od: "Atunia " <a...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sabina Redlarska <sa-re.wyrzuc.to.co.uwazasz:)@epf.pl> napisał(a):
> Nie wiem czemu ale zdawalo mi sie ze takie ciasto nie wyrosniete i nie
> wyrobione ponownie przed pieczeniem, moze krzywo wyrastac.
> W moim krzywym piekarniku pewnie by krzywo wyroslo, ale mi kazde ciasto
> krzywo rosnie :) I czasem z jednej strony juz sie zaczyna rumienic a z
> drugiej surowe :)
No to u mnie wyrasta czasem pofałdowane a la karpatka, ale winię za to dżemy,
na ogół smaruję jak podleci i czym podleci, pałęta się resztka marmolady z
róży - na ciasto, za kwaśny był dżem z porzeczki - drugi róg smaruję porzeczką
itp. :) Różna wilgotność dżemów/marmolad, rozsmarowanie też takie na
chybił-trafił i myślę, że dlatego właśnie te góry i doliny mam. Ale wszędzie
dopieczone i smaczne.
> Bo drozdze chyba umieraja gdzies okolo 40 stopni celcjusza. Ale pewnie w
> tym piecu zanim poumieraja to robote odwala :)
Ja nie wiem, czy przy tej masie ciasta to one mają szansę umrzeć przez te 20
minut wyrastania :). Za to pracują bardzo wydajnie.
> Po wyrosnieciu po prostu zwiekszasz temperature do tej do pieczenia?
Tak, dokładniej to (luksusy, nie?) ustawiam program o nazwie: ciasto
drożdżowe, placek z kruszonką. Coraz ciekawsze te piekarniki robią, następna
generacja to pewnie będzie recytować przepis i obsobaczy jak za dużo cukru
wsypię ;-)
Atunia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|