Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Robakks" <R...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.filozofia,pl.sci.psychologia
Subject: Re: Alefia urojeniowa
Date: Fri, 4 Dec 2009 21:07:19 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 73
Message-ID: <hfbq5l$7m0$1@inews.gazeta.pl>
References: <hfagv7$bh$1@inews.gazeta.pl>
<f...@l...googlegroups.com>
<hfbh21$21l$1@inews.gazeta.pl>
<3...@k...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: chello089079191041.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1259957237 7872 89.79.191.41 (4 Dec 2009 20:07:17 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 4 Dec 2009 20:07:17 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5843
X-User: robakks
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.filozofia:195123 pl.sci.psychologia:490264
Ukryj nagłówki
"de Renal" <f...@g...com>
news:349c2ca3-1638-4f6a-8220-7799132e308f@k4g2000yqb
.googlegroups.com...
> "Robakks" <R...@g...pl>
> news:hfbh21$21l$1@inews.gazeta.pl...
>> :-)
>> Cieszę się de Renal, że odezwałaś się w tym wątku - bo dajesz mi
>> szansę bliżej poznać, a może nawet polubić osobę cierpiącą na
>> alefię urojeniową. Pamiętam, gdy kiedyś chwaliłaś się, że byłaś
>> badana psychiatrycznie w związku z jakąś sprawą sądową i biegły
>> orzekł o Twojej poczytalności - a to oznacza, że rozumiesz nietóre
>> zdania, które piszesz i czytasz. Tego co ja piszę do Ciebie nie
>> czytasz ale może przeczytaj choć to jedno zdanie-pytanie, spróbuj je
>> zrozumieć o co w nim chodzi i jeśli nie masz blokady to odpowiedz.
>> OK?
>> pytanie:
>> ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
>> Po czym rozróżniasz, że jakiś tekst jest naukowy, a inny to bełkot?
>> ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
>> hę? :-)
>> Robakks
>> *°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸
> Nadal ciebie nie czytam, bo ciebie nie ma , myśl wyraziła się z sama
> z siebie i jest ciekawa, po czym ją odróżniam iż jest antyludzka i
> wyssała Robakksa.
> Przyjrzyjmy się ludziom przyszłości, ludziom naukowym i dzisiaj ich
> nie brak, co raz gęściej się plenią. Jedno jest wstrętne w takim
> naukowcu; jego uśmiechnięta bezsilność, pogodna bezradność.
> Podobny jest rurze, która przepuszcza pokarm, ale go nie trawi;
> nigdy ta wiedza jego nie staje się w nim osobista, jest od stóp do
> główy narzędziem tylko, instrumentem= podobieństwo z Robakksem.
> Rozmawia z takim profesorem, jak z rybą wyjętą z wody, każdy z nich
> umiera, gdy go wydobyć z jego specjalności-- to jest zawstydzające,
> trzeba się czerwienić. Skromni? Ja na ich miejscu także byłbym
> skromny, jakże nie być, gdy nic z tego , co się osiąga, nie wchodzi
> w krew.? Przeklęte ślepe kury, którym zdarza się ziarno. Ślepi
> murarze, od tysiącleci kładący cegiełkę na cegiełce, ale nie wiedzą
> co budują. Są pracownikami. Są współpracownikami. Jeśli jeden
> powiedział ''a'', drugi mówi'' b'', a trzeci ''c'' i tak urabia się zdanie
> dominujące, każdy jest funkcją każdego, każdy posługuje się każdym,
> wszyscy są zawsze sługami-- wyssani przez wampira intelektu,
> zepchnięci w dół przez szybującą w górze Myśl, co raz bardziej
> nieosiągalna.
> Jeszcze za mojej młodości śmiano się z profesora, abstrakcyjnego
> dziadka gubiącego kapelusz. Dziś już nikt się nie śmieje, zaczynamy
> się kurczyć, kulić, robi się nam jakoś niewyraźnie, gdy widzimy, jak
> dobrotliwe gremium specjalistów dobiera się nam do skóry-- przetwarza
> nam geny-- włazi nam w sny-- przeinacza kosmos, zapuszcza igiełkę w
>centra nerwowe, obmacauje te organy nasze wewnętrzne, poufne, które
> nie powinny być dotykane. Ten rozpoczynający się bezwstyd, ta
> nikczemna bezceremonialność, to świństwo poczynające dziać się z nami
> jeszcze nas dostatecznie nie przeraża-- ale wkrótce poczniemy wyć, jak
> ta przyjaciółka, dobrodziejka, Nauka, coraz bardziej rozpętana, staje
> się bykiem biorącym nas na rogi, żywiołem bardziej nieobliczalnym od
> wszystkich, z jakim dotąd mieliśmy do czynienia. Wzmagające się
> światło , przeobrazi się w ciemność i znajdziemy się w nowej nocy ,
> najgorszej.
> Ostatnio wywalono faceta z pracy, bo starszej pani w hospicjum okazał
> za dużo troski, a to koliduje z profesjonaliznem, powinien być chłodny
> i zdystansowany, więc teraz postawcie się na miejscu starszej pani,
> ona jest nie ważna, bo myśl naukowa walczy ze swoim najgorszym
> wrogiem= człowiekiem.
Jesteś rozdarty: z jednej strony przeciwnik zamordyzmu, a z drugiej
obrońca oszołomskich teorii koszących mózgi.
Ten dysonans Cię niszczy.
Boisz się własnego cienia?
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
miłośnik mądrości i nie tylko :)
|