Data: 2010-09-02 23:28:12
Temat: Re: Alfred Kinsey - więc jest kłopot, czy nie ma?
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:i5p1l9$as$...@n...onet.pl...
> Użytkownik "Paulinka" napisał:
>
>> >>> Jeśli chodzi o kobiety- mają one (jak być może wiesz:-) ) całkiem
>> >>> inną fizjologię- więc do momentu rozbudzenia seksualnego przez
>> >>> mężczyznę- z tego, co wiem- kobieta tego typu potrzeb nie odczuwa.
>> >> Przynajmniej nie o takim natężeniu, żeby się masturbować.
>> >> Czyli nie jestem kobietą. Kolejne potwierdzenie :]
>> Aicha też nie jestem kobietą ;)
>
> Niektórzy nie zauważyli, że rewolucja seksualna kilkadziesiąt lat za nami
> i wciąż postrzegają kobiety jak naczynia, napełniane męską mocą i przez
> mężczyzn wyłącznie uruchamiane.
A niektórzy myślą, że odkryli coś nowego, niepowtarzalnego- używają
górnolotnych słów "rewolucja seksualna"- a to już tyle razy było w historii
ludzkości i nieuchronnie doprowadzało do tego, do czego musi doprowadzać
częsty seks bez związków uczuciowych: do atrofii tych związków, a co dalej-
degrengolady społeczeństw "zrewoltowanych" seksualnie.
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
|