Data: 2010-09-03 00:13:22
Temat: Re: Alfred Kinsey - więc jest kłopot, czy nie ma?
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron napisał(a):
> U�ytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisa� w wiadomo�ci grup
> dyskusyjnych:i5p1l9$as$...@n...onet.pl...
> > U�ytkownik "Paulinka" napisa�:
> >
> >> >>> Je�li chodzi o kobiety- maj� one (jak by� mo�e wiesz:-) ) ca�kiem
> >> >>> inn� fizjologi�- wi�c do momentu rozbudzenia seksualnego przez
> >> >>> m�czyzn�- z tego, co wiem- kobieta tego typu potrzeb nie odczuwa.
> >> >> Przynajmniej nie o takim nat�eniu, �eby si� masturbowa�.
> >> >> Czyli nie jestem kobietďż˝. Kolejne potwierdzenie :]
> >> Aicha teďż˝ nie jestem kobietďż˝ ;)
> >
> > Niekt�rzy nie zauwa�yli, �e rewolucja seksualna kilkadziesi�t lat za nami
> > i wci�� postrzegaj� kobiety jak naczynia, nape�niane m�sk� moc� i
przez
> > m�czyzn wy��cznie uruchamiane.
>
> A niekt�rzy my�l�, �e odkryli co� nowego, niepowtarzalnego- u�ywaj�
> g�rnolotnych s��w "rewolucja seksualna"- a to ju� tyle razy by�o w
historii
> ludzko�ci i nieuchronnie doprowadza�o do tego, do czego musi doprowadza�
> cz�sty seks bez zwi�zk�w uczuciowych: do atrofii tych zwi�zk�w, a co
dalej-
> degrengolady spo�ecze�stw "zrewoltowanych" seksualnie.
>
> --
> Chiron
>
> Prawda, Prostota, Mi�o��.
Osoby mające problemy z relacjami seksualnymi, czyli są zachamowani
emocjonalnie i seksualnie, czyli nieszczęśliwi w tej sferze, próbują
na społeczeństwo swoje nieszczęście związane z seksem projektować,
jako seks jest czymś złym. Chiron zachowujesz się podręcznikowo, to
ty masz problemy z sobą i żoną=idźcie do seksuologa.
|