a a <m...@g...com> wrote:
> On Monday, 20 December 2021 at 00:11:37 UTC+1, XL wrote:
>> a a <m...@g...com> wrote:
>>>
>>> No i teraz badania nie wykazaly skuteczności mandaryny w leczeniu covid19,
>> Spróbowałyby ,,wykazać" ?
>>> bo stany ladne przemijaja same , po wypiciu herbaty z cytryną i wygrzaniu
>>> w łóżku, czy podaniu leków przecigrypowych,
>>
>> ???
>>
>>> a do stanów cięzki mandaryna byla przeciwskazana, bo opóźniała kontakt
>>> cięzko chorego z lekarzem i szpitalem i pogarszała jego stan
>> ?
>> --
>> Ludzie, którzy dla tymczasowego bezpieczeństwa rezygnują z podstawowej
>> wolności, nie zasługują ani na bezpieczeństwo, ani na wolność. - B.
>> Franklin
> wiesz, rozmawiałem z Bodnarem rok temu i mu proponowałem kontakt z WHO.
> Miałem tam okolo 100 tzw. collaborators, czyli przedstawicieli swiata
> medycznego, gdy bralem yudziala w kursach diagnostyki i zapobiegania covid19
>
> I co odpowiadal
>
> Niech oni do niego sami zadzwonią
> I ok, by zadzwonili,
> ale jeden numer byl wiecznie zajęty a drugiego nikt nie odbierał

Dziwne, bo moi znajomi dzwonili i są z nim w stałym kontakcie, jak zresztą
setki innych ludzi. Bodnar odbiera ich telefony o każdej porze. Piszą o tym
ludzie na forum jego przychodni. Tylko ci twoi ,,collaborators" jakoś nie
mogą złapać kontaktu.

>
> Żeby coś wykazać, to zainteresowanie powinien wykazac sam producent mandaryny,
> a on takiego nie wykazał

Człowieku, producentow jest mnóstwo, od kilkudziesięciu lat. I chcą ją
nadal produkować w cenie zapewniającej masowy zbyt, a nie żeby im tę
produkcję paru dupkow nagle zablokowało swoimi
,,badaniami" od czapy.

> Ale skoro ma background knowledge, to znaczy, że nie spodziewał się
> sukcesu, bo wie, że mandaryna nie działa
> bo gdyby działała, to sam bym wykupił fabryke i wszystkie prawa i w rok
> zarobil 10 razy tyle
> |
> A skoro fabryki mandaryny nie kupiłem z Zenkiem i Olkiem, to znaczy, że
> wiedzieliśmy, że nie dziala, nie leczy, i nie zarobimy złamanego szelonga

Ściemniasz aż trzeszczy z tym twoim ,,kupowaniem" - masz coś z głową.
Najprawdopodobniej mitomanię. Ewidentnie. Paru takich znam osobiście - oni
wszystko by kupili, wszędzie by inwestowali, tylko ich ,,świat nie słucha".
Jeden nawet ,,doradzał rządowi USA" (dzwonił tam i mu sekretarz ponoć
odpowiedział, żeby przesłał propozycje mailem - on wysłał, a oni
skorzystali i nie podziękowali i nie dali gratyfikacji ???). Potem
,,doradzał" Elce II. Tsk samo ???
???


>
> gdyb y mandaryna leczyła to by Bourla z Pfizera ja kupił, a też nie
> chcial, ani Sauci, ani Donald, ani Johnsoon


Amantadyna leczy. Ale jest ZBYT TANIA?
A ich interesuje NOWY(sic!) lek, za tysiące złotych. I Pfizer taki
,,wyprodukował". Kuracja nim TYLKO W SZPITALU, nie w domu. Skuteczność? - 50
PROCENT. Czyli albo pomoże, albo wcale. No i do tego drugiego przypadku
konieczny jest właśnie ten szpital (bo wtedy mogą podać po cichu
amantadynę) ?
Czyli co? - ,,nowy wspaniały lek" za 14 tysiaków za jedną kurację,
o skuteczności porównywalnej ze skutecznoscią wody utlenionej na kurzajki
(albo pomoże, albo nie, ale zawsze może się zdarzyć, że kurzajka sama
zniknie).
14 TYSIAKÓW. Ich tylko takie ,,leki" interesują. A nie amantadyna w cenie 23
złote za 30 tabletek.

>
> Nikt z vipów nie wykazał zainteresowania mandaryną, czyli to lokalny
> temat polityczny z Bieszczad i świata prowincja nie zainteresowała, a
> tematem żyła jedynie opozycja
>

Nie wykszał, bo jak wyżej.
Aś ty durny, i jeszcze popieprzony mitoman. Ble.
--
Ludzie, którzy dla tymczasowego bezpieczeństwa rezygnują z podstawowej
wolności, nie zasługują ani na bezpieczeństwo, ani na wolność. - B.
Franklin