Data: 2001-07-06 13:00:56
Temat: Re: Amazonki- odpowiedź dla wszystkich:)- uwaga długie
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zdecydowanie lubie feministki,
a to dlatego, ze sa "dziwaczne" (to moja opinia!)
i zawsze mozna sie troche posprzeczac,
moze o to chodzi? ;)
Caly ten feminizm jest w ogole smieszny:
to tak jakby kobiety cierpialy, ze nie maja meskich cech
i na sile chca udowodnic, ze one tez potrafia.
Pojawiaja sie paradoksy: faceci zawsze
wiali i wieja z wojska, a tu ... dyskryminacja
bo sie kobieta nie pozwala.
Najciekawsze jest to, ze kobieta-feministka
jakby nie czuje swojej wartosci (kobiecej)
i musi koniecznie rywalizowac z mezczyzna...
dziwne dla mnie bardzo...
Przeciez my, faceci szalejemy za kobietami...
Albo, jakbym byl kobieta to bym stwierdzil pogardliwie:
"ci mezczyzni nic nie rozumieja..." :-)
Albo: do tej pory mezczyzni rywalizowali
kobiety, a one sie "zgadzaly" albo nie... :-))
Smieszne, bo teraz kobieta tez chce miec
prawa, ok,
tylko w praktyce to wyglada tak,
ze dotychczas kobieta byla ostrozna,
wiadomo, taki facet moze miec "cos nie tak" (jak to facet ;-) ),
albo alkocholik, albo nierob,
stad "chodzenie" (bylo na + dla kobiety),
przy facet "chcial", a kobieta duktowala warunki, "niepozwalala" :-)))
Dlatego kobiety bardzo dziwnie patrza na feministki
("lekkomyslna wariatka, czy co?").
Przy okazji: mi sie "nowa" sytuacja bardzo podoba, serio.
Teraz ja moge sobie pokaprysic
(w skrajnej sytuacji taki facet moze powiedziec:
"malutka, jak masz byc moja dziewczyna,
to jak, jesli Cie jeszcze nie sprawdzilem w lozku?
Bo co jesli mi nie bedzie dobrze?
Czy mamy sie potrem meczyc?").
Bylem tez ostatnio podrywany na miescie... fajnie! :-))
Jakos feministki sie pocieszaja, ze ci mezczyzni traca pozycje
i nie potrafia sie znalesc. Troche tak, prawda,
ale tylko troche, mezczyzni sa rowniez z tego zadowoleni,
nawet jest wiecej + niz - (patrz np. wojsko).
Zreszta... potwierdzil to Lew-Starowicz, ktory
napisal ze w tym procesie feminizacji, ze "mezczyzni wygrali".
Troche hipokryta (IMO), wczesniej sam "feminizowal"
i to raczej powinno sie nazywac "kobiety przegraly"
(w koncy mezczyzni tu nie walczyli, nie byli strona w sporze).
Kurcze... mialo byc o Amazonkach..... uciekam....
Zdrufka, Duch
|