Data: 2011-03-09 15:47:45
Temat: Re: Ambiwalencja
Od: Nemezis <s...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Vilar napisał(a):
> U�ytkownik "Nemezis" <s...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> news:2eee004f-cfc5-405c-978c-99835722c621@w9g2000prg
.googlegroups.com...
> Tak, towarzyszy mi rozdwojenie uczuďż˝, z jednej strony szlak mnie
> trafia na religiant�w, z drugiej szkoda mi tej religii. Lub mo�na t�
> religi� podzieli� na dojrza�o�� i niedojrza�o��. Po stronie
> dojrza�o�ci s� ludzie, jest sumienie, jest serce, jest my�l g��boka ,
> jest wi�, jest wolno��, mi�o��, decydowanie z wolnej woli. Po stronie
> niedojrza�o�ci jest za�lepienie, jest nienawi��, ograniczenie, zerwane
> wi�zi, brak wolnej woli, pogarda, ksenofobia i inne fobie,
> zacietrzewienie, brak sumienia, ch��d emocjonalny, brak decydowania-
> masochizm i projekcja braku niezdecydowania-sadyzm, projekcja
> dziecinno�ci.
> Wrzuc� par� cytat�w i odsy�am do lektury, do dziej�w Jezusa i jak je
> rozumie�. Sami zobaczycie �e to nie ma nic wsp�lnego z obecnymi
> katolikami, jest odwrotno�ci�......
>
> To w�a�nie do�wiadczenie dobra pozwala nam na czynienie dobra wobec
> innych. Dobro zaznane mo�e by� odwzajemnione. Dopiero, gdy nauczymy
> si� przyja�ni, mo�emy przyja�nie odnosi� si� do ludzi, kt�rzy naszymi
> przyjaci�mi nie s�.
> Ta szczeg�lna wi� Jezusa z ka�dym cz�owiekiem wymaga refleksji, jako
> �e jest wzorem przyja�ni cz�owieka z Bogiem.
> Zobaczmy wi�c, �e jest ona ludzka, stworzona na ludzki spos�b. Jezus
> najwyra�niej nie domaga si� porzucenia cz�owiecze�stwa, przeciwnie im
> bardziej ludzcy jeste�my, tym, wydaje si�, bli�ej Boga stajemy.
> Je�li pokutuje gdzie� jeszcze fa�szywa ascetyczna duchowo��, �e trzeba
> wyprzeďż˝ siďż˝ wszystkiego, co ludzkie, by
> zbli�y� si� do tego, co boskie, nauka Jezusa i Jego postawa powinna
> by� swoistym memento. B�g sta� si� cz�owiekiem, aby ukaza� nam, co
> znaczy by� naprawd� ludzkim w codziennym �yciu. Wolnym od ideologii,
> wolnym od uprzedze�,co znaczy by� cz�owiekiem dla bli�niego.
> To w�a�nie jest owo Kr�lestwo, Kr�lestwo Jezusa. Jezus jest innym
> Kr�lem, ani�eli w�adcy tego �wiata, kt�rzy o w�adzy tylko my�l� i o
> w�adz� swoj� walcz�, pe�ni niepokoju jak d�ugo j� jeszcze zdo�aj�
> utrzymaďż˝.
> Kr�lestwo Jezusa jest - mo�na by powiedzie� - kr�lestwem rodzinnym.
> Wszyscy nale�� do rodziny. Wszyscy s� rodzin�. Ka�demu pom�c trzeba,
> jak rodzinie.
> Czy nie jest to pi�kne nauczanie?
> Czy nie stanowi ono dla nas w
> dalszym ci�gu wezwania? Czy jego sens nie mo�e by� dla nas �r�d�em
> mobilizacji? By� mo�e tak�e wezwaniem do refleksji nad tym, czy obco��
> wobec "nie-swoich" nie zago�ci�a ju� w naszych sercach. Czy nie
> dzielimy zbytnio ludzi na swoich i tych innych, obcych zapominaj�c o
> s�owach Jezusa:"Wszystko, co uczynili�cie jednemu z tych braci moich
> najmniejszych, Mnie�cie uczynili".
>
> Jezus m�wi�: "Poznajcie prawd�,a prawda was wyzwoli". Ujawnienie si�
> prawdy w szczeg�lny spos�b wyzwala cz�owieka. Poznanie prawdy sprawia,
> i� cz�owiek staje si� zale�ny od prawdy, wchodz�c na drog� wyzwolenia
> od innych zale�no�ci i zniewole�. Dlatego w�a�nie Jezus wszed� w
> konflikt -powiedzieliby�my dzi� - z"urz�dem nauczycielskim" �wczesnego
> judaizmu: faryzeuszami i kap�anami �wi�tynnymi. W imi� prawdy. Nigdy
> te� nie stosowa� chwyt�w dyplomatycznych czy unik�w, by konflikt
> za�agodzi�. Nie broni� si�, gdy stan�� przed Pi�atem! Pytamy
dlaczego?
> Albowiem unika� On wszelkiej gry o w�adz�, o wp�ywy czy si�� w�asnego
> oddzia�ywania. By� nastawiony na �wiadectwo. I w tym pozostawa�
> wewn�trznie wolny.
>
>
> Tch�rzostwu i konformizmowi Jezus przeciwstawia� osobist� odwag�;
> bezczelno�ci i agresji przeciwnik�w - cicho�� i pokor�;postawie
> ucieczki od �wiata i ludzi - �ycie w otoczeniu przyjaci�; systemowi
> patriarchalnemu przeciwstawia� w�asny styl �ycia, w kt�rym traktowa�
> kobiety jako r�wnych partner�w rozmowy, a nie jako w�asno�� m�czyzny.
> Jezus by� przyk�adem dojrza�ego cz�owieka, kt�ry pozosta� wierny swoim
> przekonaniom i potrafi� o nich m�wi�, r�wnocze�nie zachowuj�c postaw�
> dialogu i wymiany my�li ze swoimi oponentami. Przy�wieca�a mu ch��
> odkrywania prawdy, a nie pokonania przeciwnika i zniszczenia go w
> sporze. Lektura Ewangelii pozwala nam dostrzec,�e bynajmniej Jezus nie
> by� kim� zacietrzewionym, kt�ry musi zawsze postawi� na swoim, by jego
> racja by�a na wierzchu. Nie by� szale�cem kusz�cym i prowokuj�cym
> w�adze. Nie szuka� �mierci, to ona przysz�a po Niego. Chcia� tylko
> pozosta� wierny sobie, prawdzie swojego �ycia. I to wzbudzi�o l�k,
> niepok�j, a p�niej tak�e irytacj�, w�ciek�o�� i mordercz�
nienawi��.
> Postanowiono rozwi�za� ? problem Jezusa,? ostatecznie rozwi�za�
> kwestiďż˝? proroka z Nazaretu.
> Ludzkie �ycie pozostaje dramatem. Los Jezusa wpisuje si� w �w dramat.
> Jego nauczanie i postawa bynajmniej nie usuwajďż˝ tragicznego wymiaru
> �ycia. Je�li istnieje przypadek, to w�a�nie On dotkn�� Jezusa.
> Wydarzenia mog�y potoczy� si� inaczej, ale si� nie potoczy�y; je�li
> istnieje irracjonalna z�o�� ludzka, to ona dotkn�a Jezusa; je�li
> istnieje �mier� i nieszcz�cie, niesprawiedliwo�� i okrucie�stwo
> ludzi, Jezus ich do�wiadczy�; w ca�ym chaosie i bezsensie ludzkiej
> z�o�ci.
>
>
> http://tadeuszbartos.pl/02/etc.html
>
> ____
>
> Wow Globi�, super tekst. Dzi�ki wielkie.
>
> Z mojego punktu widzenia znajduje siďż˝ w nim odpowiedďż˝ (albo kilka
> odpowiedzi) na stawiane przez Ciebie pytania.
>
> Bo odpowiedzi� na brak niedojrza�o�ci, kt�ry tak Ci� wpienia, jest
w�asnie
> dojrza�o�� - a przecie� dojrzewanie jest procesem, kt�remu podlega
ka�dy z
> nas.
>
> Druga sprawa: "To w�a�nie do�wiadczenie dobra pozwala nam na czynienie dobra
> wobec innych." To bardzo wa�ne (dla mnie). Ci�ko mi jako� wymaga�
> dojrza�o�ci od os�b, kt�re nie mia�y �adnych wzorc�w. Sk�d maj�
wiedzieďż˝ jak
> wygl�da "normalne" (tu w rozumieniu tej normalno�ci, o kt�rej traktuje
> tekst) �ycie? No sk�d?
> I chwilowo nie bardzo wiem co z tym zrobiďż˝.
> Bo trywialnie za cienka jestem, �eby naprawiac innym dusze......
> Ale mog� poczestowa� herbat� i ciachem, c' nie? I spr�bowa� ... czego�
siďż˝
> od nich nauczyďż˝.
>
> MK
To skąpe wycinki , a kazania o Jezusie to cała bardzo fajna książka i
Bartoś też to podkreśla że Jezus to dojrzałość a kapłani , faryzeusze
zaślepieni dogmatami, to niedojrzałość i to widzimy w życiu jak
niedojrzałość społeczna , religijna ,na wszystkich syczy bo żyjesz nie
tak jak on chce , a spotyka się księży u których właśnie widzimy
dojrzałość i dialogowe podejście do bliźniego, czyli dojrzałość to
widok na człowieka, a to jak z nim postępujesz jest twoją drogą do
Boga. Niedojrzałość to ucieczka od człowieka i zasłanianie się
dogmatami, bo osoba niedojrzała nie umie żyć, czyli ktokolwiek naruszy
dogmat bo inaczej żyje, to nas taka niedojrzała osoba poszarpie jak
wściekły pies i to obecnie widzimy. Taka osoba jest odwrócona od Boga.
|