Data: 2002-02-01 13:07:12
Temat: Re: Bal
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "jolkakami" <j...@p...onet.pl> napisał w
Tak się zastanawaim ... czy to przypadkiem nie prowokacja ???
> A ja myslę sobie tak, mąz ma słuszne pretensje, jeśli ma się rodzinę to
ona
> powinna być najważniejsza.
A ja sobie myślę, że w imię rodziny nie można zrezygnować z siebie. To że
rodzina jest najważniejsza - to pewnik.
Ale oprócz tego jest własne samopoczucie, chęć samostanowienia, zobowiązania
... czyli trochę odskoczni.
I IMHO nie mozna z tego rezygnować w imię miłości do rodziny ... bo to się
może zemścić.
> Zobowiązania wobec przyjaciół mogłaś odwołać, bo
> Twoje zobowiązania wobec rodziny powinny być ważniejsze! koledzy by
> zrozumieli.
Jak widac nie mogła ich odwołać ... a może coś więcej ... nie chciała ich
odwołać bo ma prawo do swoich zaiteresowań i zabaw.
I nie generalizujmy co jest ważniejsze - to trzeba oceniać w poszczególnych
przypadkach.
> Rozumiem, że chciałabys się pobawić, ale bywa czasami tak, że własne
> przyjemności trzeba odrzucić dla dobra rodziny. Rodzina wie wtedy, że może
> na Ciebie liczyc, a tak no cóż.......wyszło tak, że przyjaciele są
> ważniejsi.
Jak tak czytam lub słyszę zdania takie jak powyższe to odnoszę wrażenie, że
osoba je głosząca jest bardzo stłamszona i musi to sobie często powatrzać
żeby sama w nie uwierzyć.
IMHO !
> Nie mówie, że nie nalezy mieć własnych zainteresowań, przyjaciół
> itd. ale należy wszystko z umiarem, zawsze trzeba mieć na uwadze, że ma
się
> pewne zobowiązania wobec męża, dzieci................
Mówisz tak jakby Basia chadzała na te bale co drugi dziń a jej dzieci
głodowały ;-)
Przecież ona się doskonale wywiązuje z obowiązków żony i matki.
A w tej konkretnej sytuacji chciała się jeszcze wywiązać z obowiązków Basi -
przyjaciółki.
I chwała jej za to, że w ferworze bycia matką i zoną pozostała jeszcze
Basią. Nie wszystkim się to udaje. I IMHO bardzo na tym tracą.
Pozdrawiam i życzę więcej luzu ... chyba Ci się przyda ;-)
MOLNARka
|