Marianna wrote:

> Czasem udaje mi sie kupic baranine na hali w gorach ale tam
> bywam raz w roku. Niestety w sklepach jest jest nieosiagalna.

K.. M..

to jakaś niesamowita ciekawostka przyrodnicza.

Kilka dni temu kątem mych prześlicznych oczu widziałem w telewizorni,
jak jajogłowi od (polityki/rolnictwa/ekonomii/innych g..) dysputowali na
temat zapaści hodowli owiec w Polsce.
Mimo tego, że rząd (w sensie: podatnicy) dopłaca do każdej sztuki
baraniny 40 PLN, nie opłaca się hodowla.
A mnie łazi po łbie, jaka może być opłacalność produkcji, skoro produktu
nie można kupić?

I dlaczego ścierwo w skupie kosztuje tyle, ile jego kości w sklepie?

sadyl
PS: OT (a może nie całkiem?) - W Nysie druzgocząco wygrało LSD - będziem
mieć wszyscy wspaniałe wizje :))