Data: 2015-05-12 00:00:00
Temat: Re: Bez
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> Ja nie robię nic (wolę poczytać książkę), a wychodzi mi coś takiego:
>> http://148.81.130.53/bez.jpg
>
> Ładny. I leciwy już.
Być może przedwojenny. Ale może jednak nie, tak sobie czasem myślę.
To by oznaczało, że zasadził go poprzedni właściciel domu, w którym
mieszkam. Był leśnikiem. Pracę magisterską obronił w 1939 roku. We
wrześniu. Mam ją tak w rękopisie, jak i w maszynopisie. Traktuje o
zastosowaniu drewna bukowego w kolejnictwie. Obrona na bardzo dobry,
dziewiątego września bodajże. Warszawska Szkoła Główna Gospodarstwa
Wiejskiego. Niestety, nie wszystkim obok obrona poszła tak dobrze.
Poza tym Pan Władysław był niesłychanie skromnym człowiekiem. Dlatego
czuję obowiązek napisania o nim choć kilku ciepłych słów. Bo któż inny
to zrobi? Los zdecydował, a łobuzy od historii sprawili, że leśnik
stał sie Żołnierzem. A potem Powstańcem Warszawskim. Miał lepiej
niż Pan od Przyrody. Przeżył. Odpowiadał za zaopatrzenie w broń dla
Walczącej Stolicy. Dom kupiony za składkowe pieniądze, gdzieś koło
ósmego czy dziewiątego maja 1945 roku, gdy wszystko stało się jasne.
Trzeba było gdzieś pozostałości przechować.
> Mam wrażenie, obserwując po sąsiadach i i innych ogródkach w mieście,
> że w ogóle w tym roku bez kwitnie wyjątkowo obficie.
Bywały bardziej obfite. Ale czasm zmarzną i w ogóle nie mają kwiatów,
tylko rdzawe resztki. W zeszłym roku zakwitły cztery dni wczeniej.
Ja zawsze na te Moje Krzaki patrzę w specjalny sposób, więc pamiętam.
Jarek
--
Na niebie obłoki, po wsiach pełno bzu.
Gdzież ten świat daleki, pełen dobrych snów?
|