Data: 2015-05-12 21:25:52
Temat: Re: Bez
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-05-12 o 00:00, Jarosław Sokołowski pisze:
>
> Być może przedwojenny. Ale może jednak nie, tak sobie czasem myślę.
> To by oznaczało, że zasadził go poprzedni właściciel domu, w którym
> mieszkam. Był leśnikiem. Pracę magisterską obronił w 1939 roku. We
> wrześniu. Mam ją tak w rękopisie, jak i w maszynopisie. Traktuje o
> zastosowaniu drewna bukowego w kolejnictwie. Obrona na bardzo dobry,
> dziewiątego września bodajże. Warszawska Szkoła Główna Gospodarstwa
> Wiejskiego. Niestety, nie wszystkim obok obrona poszła tak dobrze.
>
> Poza tym Pan Władysław był niesłychanie skromnym człowiekiem. Dlatego
> czuję obowiązek napisania o nim choć kilku ciepłych słów. Bo któż inny
> to zrobi? Los zdecydował, a łobuzy od historii sprawili, że leśnik
> stał sie Żołnierzem. A potem Powstańcem Warszawskim. Miał lepiej
> niż Pan od Przyrody. Przeżył. Odpowiadał za zaopatrzenie w broń dla
> Walczącej Stolicy. Dom kupiony za składkowe pieniądze, gdzieś koło
> ósmego czy dziewiątego maja 1945 roku, gdy wszystko stało się jasne.
> Trzeba było gdzieś pozostałości przechować.
Czyli razem z domem dostał Ci się kawał historii.
> Bywały bardziej obfite. Ale czasm zmarzną i w ogóle nie mają kwiatów,
> tylko rdzawe resztki. W zeszłym roku zakwitły cztery dni wczeniej. Ja
> zawsze na te Moje Krzaki patrzę w specjalny sposób, więc pamiętam.
No ale żeby te cztery dni przyuważyć, to ja nie wiem, jak trzeba
patrzeć! Trudno przecież wychwycić moment zakwitnięcia drzewa czy
krzewu, bo ono rozłożone w czasie jest. Z tulipanem może łatwiej.
Ewa
|