Data: 2015-02-24 17:51:19
Temat: Re: Bigos dla Iwanosa
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
GalAnonim napisał:
>> Pamiętam jednakże jeszcze z czasów mocno przedunijnych, że sprzedawcy
>> oscypków zawsze mocno podkreślali _prawdziwość_ swoich oscypków,
>> argumentując tym, że zrobione są z mleka owczego. To byli ci na
>> Krupówkach, ale też bacowie stacjonujący i sprzedający sery bezpośrednio
>> w swoich bacówkach (osobiście u takiego kiedyś kupiłam - i oscypek
>> rzeczywiście był twardy niemal jak kamień i inny od tych z Krupówek).
>> Wygląda na to, że ktoś postarawszy się o usankcjonowanie tego stanu
>> rzeczy wylał przysłowiowe dziecko z kąpielą.
>
> Owszem wylano dziecko z kąpielą tą recepturą, ale podobno musiała być
> podana jedna konkretna receptura a jeśli chodzi o rejestrowanie w ogóle
> to bardziej chodziło o możliwość produkowania dalej tych serków bez
> haccapów i innych ograniczeń sanitarnych które nie pozwoliłyby
> całkowicie na produkcje tych serków.
Pojawiło się jednak przez moment niebezpieczeństwo, że i tak w bacówce
będą musiły być kafelki i bieżąca woda. A baca będzie zdawał egzamin
przed komisją.
> A tak przynajmniej można sobie poszpanować i kupić oscypka, ale można
> też dalej sobie kupować serek typu oscypka czy też scypka, uscypka,
> łoscypka i ocypka (tyle nazw przynajmniej udało mi się mniej więcej
> rok temu zauważyć w Zakopcu, ale może jest ich jeszcze więcej).
Kiedyś wszędzie na Słowacji, a wcześniej w Czechosłowacji, na każdym
kroku można było kupić "rum". Tuzemsky, czyli z ziemniaków, nie z
trzciny cukrowej. Gdy nastały zmiany, zaczęto oddzielnie sprzedawać
"r" i "um". Jeśli kto chce, może sobie sam zmieszać, ale obowiązku
nie ma.
--
Jarek
|