Data: 2015-06-04 02:19:23
Temat: Re: Bigos z młodej kiszonej?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan Piotr napisał:
>>> W wydaniu plenerowym, to będzie śląska maścipula. Albo "pieczone"
>>> -- tak bardziej z krakowska.
>>
>> Maścipula, jaka ładna nazwa. Sprawdziłam, co to jest. Może być
>> smaczne, no i można kombinować na 1000 sposobów.
>
> Nazwa... może i ładna.
> Ja właśnie dowiedziałem się, że jedno z ulubionych z mojego
> dzieciństwa dań tak się nazywa (jak ten gość, co się dowiedział,
> że całe życie mówił prozą).
> Zawsze było pieczone w żeliwnym (a w środku emaliowanym) saganie,
> w ognisku, ale bez przykręcania przykrywki (sagan tak nie ma jak
> kociołek) tylko z grubą darnią na wierzchu.
No i ciekawe jak się na to u Was mówiło. Dzieciństwo to też Lublin,
czy jakieś inne okolice? Ślady po moich dziecięcych wsponieniach
zamieściłem wcześniej. Darń, to owszem. Ale nie zawsze był żeliwny
z emalią w środku. Choć takie chyba uchodziły za najlepsze.
Jarek
--
Już straszna północ przybywa,
Zamykajcie drzwi na kłódki;
Weźcie smolny pęk łuczywa,
Stawcie w środku kocioł wódki.
|