Data: 2005-12-06 03:39:15
Temat: Re: Bigos za kwaśny...
Od: l...@w...pdi.net (Dariusz K. Ladziak)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mon, 5 Dec 2005 17:11:23 +0100, "Akulka"
<s...@g...pl> wrote:
>Użytkownik "SuperAndzia" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>news:dn15c8$2ve$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
>> no ja akurat dżem śliwkowy daję do bigosu i wszyscy uważają, że to
>najlepszy
>> bigos na świecie:)
>
>Chyba jednak dodajesz powidła, a nie dżem..... Ja tam bym dolała jeszcze
>trochę czerwonego i wytrawnego wina.
Powidla... A gdzie kupic prawdziwe sliwkowe powidla smazone w
miedzianym kociolku, calkiem bez zadnych dodatkow (same sliwki, bron
Boze zadnego cukru)??? Bo takie "powidla" dogeszczane pektynami z
jablka i naslodzone na ulep to niespecjalnie do bigosu podchodza. Dla
niezorientowanych - sliwki zawieraja pektyn co najmniej tyle samo co
jablka, zelowac powinny same. Co prawda powidel z pektynami nie
wysledzilem jeszcze( przyznawac sie skurkowani producenci pewnie nie
chca) ale wpadl mi kiedys w rece dzem porzeczkowy zawierajacy dodatek
pektyn - co jest juz zupelnym absurdem, porzeczki pektyn zawieraja
tyle ze jak je z cukrem utrzec to same z siebie potrafia zzelowac -
jesli wiec do dzemy trzeba bylo dodac pektyn uzyskanych z wttlokow
jablkowych to znaczy jedno - ze dzem ow byl zrobiony z wody, cukru,
kwasku cytrynowego i soku z burakow. Zaden z tych czterech skladnikow
zelowac nie raczy - czyms te wode z cukrem na kanapce trzeba
przytrzymac...
Jeszcze lepiej - porzadne polskie sliwki suszone, te suszone w dymie -
ale tez ostatnio rzecz prawie nie dodostania, wszedzie te cholerne
bezsmakowe kalifornijskie na sloncu suszone maja - do bigosu nadaja
sie niestety marnie.
--
Darek
|