Data: 2006-06-20 03:04:40
Temat: Re: Brytyjczycy są kiepskimi kucharzami
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Dariusz K. Ladziak" <l...@w...pdi.net> wrote in message
news:44975b82.11502800@news.tpi.pl...
> On Mon, 19 Jun 2006 19:59:15 +0200, "Dominik Jan Domin"
> <d...@p...onet.pl> wrote:
>
>
>>A przed mizeria czy czym takim MYJĘ deskę. Ale używam tej samej.
>
> Jak mizeria na obiad za pol godziny - nie ma sprawy, ilosc bakterii
> nie jest istotna, normalny czlowiek sobie powinien z tym poradzic.
> Gorzej jak obiad ma byc za cztery godzinuy - bakterie moga sie w
> mizerii namnozyc. W takim przypadku ja bym te deske wrzatkiem dobrze
> oblal i sola przetarl - w sumie czynnosci elementarne w kuchni. A jak
> sie robi duzo zarcia to latwiej miec dwie deski jak w kolko wyparzac
> jedna.
>
> A kto pamieta ze napoczety kawalek kielbasy przed odwieszeniem do
> magazynu nalezy obsmazyc albo zasmarowac maslem czy snalcem i obtoczyc
> w soli? Bo ja potrafilem w garnku zanurzonym w jeziorze swieze mieso
> dwa dni utrzymac a wedline to do trzech dni na kilu pod kalenica
> namiotu... Stara harcerska szkola kwatermistrzostwa.
>
> --
> Darek
Z mizerią nie jest tak źle, najwyżej sokiem podejdzie - czyli śmietana musi
być bardzo gęsta i kwaśna. Czosnek siekany w mizerii hamuje wszelkie procesy
bakteryjne na parę godzin, chyba, ze ktoś na bazie mizerii zrobi surówkę i
doda owoce, czy warzywa z dużą ilościa cukru, lub sam cukier. Wtedy lepiej
mizerię robić z sosem octowo-oliwnym, niż śmietaną. Zresztą tylko jakieś
przypadki powodują wydłużenie czasu oczekiwania na podanie na stół - np.
późnejszy powrót taty. W takim przypadku miskę (salaterkę) z mizeria trzeba
owinąć folią i włożyć do chłodziarki.
|