Data: 2010-02-02 11:41:51
Temat: Re: Być faszystą... ?
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "sweet.graa`l'" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
news:hk90vg$rb8$1@news.interia.pl...
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał
>
>> A może by tak zacząć od rzeczy prostych, a nie od idei?
>> Od codziennego krojenia chleba i podarowania kawałka siebie, swojego
>> czasu komuś bliskiemu?
>> Prosta filozofia życia niosąca ze sobą najgłebszą i najuczciwszą prawdę.
>>
>> MK
> ==
> Całkiem niezły pomysł, tylko co on rozwiązuje
> na dłuższą metę. Przecież wszyscy tak robią, nawet faszyści.
> Twoim zdaniem Adolf albo Goering nie posiadał swoich bliskich ? :o/
>
> zdarBrat
>
Z tego co pamietam, to Adolf H. miał problemy z nawiązywaniem bliskich
relacji. O Panu G. wiele nie wiem.
Ale wiem, że proste życie, proste relacje potrafią dużo zmienić.
Wiem też, że mężczyźni są często oderwani od tej prostej strony życia.
Nam, kobietkom, z reguły się to nie udaje. Jesteśmy do tych "prostych spraw"
często po prostu przywiązane.
Ale może własnie to pozwala nam, kobietkom, racjonalniej patrzeć na
rzeczywistość i nie odlatywać w stronę "idei", za którymi jest..... pusto?
Jesli trzeba codziennie kupić chleb, jogurt, pomidory i ser, to wśród tych
wszystkich "drobiazgów" nie ma po prostu miejsca na puste słowa. Za to jest
między nimi coś niezwykle ładnego, coś realnego, coś co można wziąc w ręce,
powąchać i uśmiechnąć się.
Takie "zwykłe", "proste" życie.....
MK
|