Data: 2006-08-28 00:36:55
Temat: Re: Cebula... Marynowana???
Od: "eM eL" <badbatz99@hotmailCUT_THIS_OUT.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"San.Francisco" <s...@s...vp.pl> wrote in message
news:ecsh29$2dh$1@news.onet.pl...
> Ostatnio jadlem rewelacyjny (!!!) przysmak w restauracji armenskiej.
> Mianowicie do super szaszlykow - jako przystawka, podano cebule, ale
> nie zwykla, chyba marynowana. Byla pokrojona b. cieniutko w prążki, czymś
> nasączona,
> ale w ogołe nie ostra! Nie było czuć zapachu cebuli, przy tym byla b. delikatna i
> soczysta.
> Po prostu pyszna, dla osoby, ktora cebuli surowej nie znosi.
> Po zjedzeniu dosc sporej jej ilosci rowniez nie bylo czuc, ze jadlo sie cebule ;)
> Wie ktos moze, jak zrobic taka cebule?
Mozna to zrobic np tak. Nie wien, czy to ten sam smak "armenski" ale ponizszy sposob
egzystuje w wielu kuchniach azjatyckich i latynoskich.
Pokroic cebule wedle uznania - najlepiej biala cebule (tzn. z taka bialymi lupinkami)
wrzucic do sloika, zalac ciepla przegotowana woda z dodatkiem soli (lyzeczka na
szklanke) i postawic na sloncu na jeden-dwa dni. Mozna dodac przypraw (pieprz,
kolendra, etc., cala papryczka chile) i/albo wkroic troche surowej marchwi. Po czym
wode wylac (calosc troszeczke zacznie fermentowac - tak byc powinno), zalac octem,
poczekac pare dni i zjesc (sloik powinien byc przykryty folia lub niezbyt szczelna
zakretka ale powinien stac w cieplym miejscu.)
Zamiast uzywac duzych cebul lepiej uzyc malych cebulek "perlowych."
--
><eM eL><
"Grove giveth and Gates taketh away"
--Bob Metcalfe
|