Data: 2016-04-19 23:43:34
Temat: Re: Chałwa - zrób to sam
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> W Warszawie dość często natykam się na chałwę ukraińską. Też ze
>> słonecznika. I również w plastiku. Nawet nie wiem, czy gdzieś do
>> nabycia (pewnie też) -- po prostu Ukraińcy przywożą z domu.
>
> We Wrocławiu sprzedają tę chałwę na straganach (czy raczej ze stołów),
> ale też można ją bez problemu kupić w sklepach.
> Do sezamowej się nie umywa, ale zjadliwa. Nie tak słodka jak sezamowa.
Chałwę czasem sobie kupię w Lidlu, jak mnie chcica na nią weźmie.
Całkiem dobra, klasycznie nienaganna. W Biedronce też mają, może
w smaku nieco gorsza, lecz ma tę zaletę, że w mniejszym kawałku,
więc pod koniec konsumpcji smakuje niewiele gorzej niż przy jej
rozpoczynaniu.
Chałwa to dla mnie jedna z tych rzeczy, co w nich na smak wpływa
najbardziej 'genius loci'. Niekoniecznie powzięty osobiście --
och, jak ktoś skądeś przywiezie, z pakunków odwinie, nożem pokroi,
na stół położy i opowiadać zacznie, to to jest własnie to. Nigdy
by mi do głowy nie przyszło, by coś takiego samemu robić.
Jarek
--
Zaproście mnie do stołu, zróbcie mi miejsce między wami.
Wspominajcie sobie trudne lata, powiedzcie otwarcie, co serdecznie boli.
Może znajdzie się między wami wojażer, znajdzie się między wami wojażer...
|