Data: 2009-08-03 06:08:14
Temat: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?
Od: Matb <m...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
>Nomen omen, jak w piosence Dżemu, w życiu piękne są tylko chwile. Takie
>chwile zawsze będziemy wspominać z rozrzewnieniem lub z pobłażaniem, ale
>wracać do nich będziemy. Do takich chwil należy też taki moment, kiedy
>znajdujemy jakąś przyjazną duszę, która wysłucha i zrozumie to, co jest
>naszą bardzo głęboką tajemnicą.
Mało tutaj takich dusz...
W życiu tez jest mnóstwo doradców. Wszyscy wiedza najlepiej jak
powinno się postępować. Nie rozumieją czasem, ze każdy patrzy przez
pryzmat swoich własnych doświadczeń. A to nieco zniekształca obraz...
Nawet bardziej niż nieco...
>Nie powinnaś się więc przejmować sceptycyzmem, jakim Cię na grupie raczą
>osoby, które chcą, żebyśmy myśleli, że oni są lepsi. Nie są lepsi, są tacy
>sami.
:)
>Długo by o tym opowiadać, ale podobnych szybowań umysłu w górę, w czasie
>trwania mojego małżeństwa było trochę. Nie byłem wprawdzie tak twardy i
>powściągliwy, jak Ty, ale związek przetrwał i słusznie piszesz, że tu do
>tanga trzeba dwojga. Więc jak dotąd związek i partnerstwo szeroko rozumiane
>musiało być najważniejsze dla nas obojga.
Jest to dla mnie ważne. "Szybowanie umysłu" miałam jedno, on chyba nie
miał, nawet nie wiem, czy ze mną miał. Czy kiedykolwiek w kimkolwiek
się zakochał... Nic już nie wiem.
|