Data: 2009-08-03 18:14:41
Temat: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?
Od: Matb <m...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
michal napisał(a):
> Matb wrote:
> >> Nacisk spowoduje raczej spot�gowanie dotychczasowej linii obrony.
> >> Spr�buj tak zrobi�, �eby to by� jego pomys�.
> > Pomysďż˝ juďż˝ padďż˝ i zostaďż˝ zaakceptowany. Finalizacjďż˝ planu muszďż˝
zaj��
> > siďż˝ ja, normalne.
> >> Je�li oczywi�cie uwa�asz, �e terapia jest niezb�dna.
> > Uwa�am, ze na tym etapie potrzebny nam mediator do rozm�w. To co m�wi�
> > odbija si� echem od jego pozaginanej percepcji rzeczywisto�ci, w tym
> > relacji. Ja nie jestem wszechwiedz�ca i uzdoriona, ale po swojej
> > terapii widz� przynajmniej swoje skrzywienia. Je�li kto� si� obwarowa�
> > i zwyk�e gadanie o problemiku s� dla niego atakiem, to co� jest nie
> > tak. Konfikty s� i b�d� i trzeba nauczy� si� rozmawia� o nich i
> > traktowac je jak problem do rozwi�zania wsp�lnymi si�ami, a nie jak
> > mo�liwo�� porzucania b�otkiem w najbli�sz� w sumie osob�...
>
> >> Polecam mojego ulubionego autora Stephena Covey'a i jego "Siedem
> >> nawyk�w".
>
> > Straszliwie teoretyczna ta ksi��ka, jak nauka latania dla populacji
> > ludzkiej... Mia�am t� ksi��k� w r�kach ju� dawno, mo�e teraz po
latach
> > i do�wiadczeniu terapii si�gne jeszcze raz i tym razem wsi�knie co� we
> > mnie.
>
> Mam inne wra�enie o niej. Teoria zilustrowana przyk�adami z �ycia autora i
> obcych ludzi. Obfituj�ca w konkretne porady i propozycje �wicze�. Napisana
> przyst�pnym j�zykiem. Chyba nie jest straszliwie teoretyczna.
> Ale tu masz racj�. Przy ka�dym kolejnym powrocie do tej lektury autor wydaje
> si� by� m�drzejszy.
>
> --
> pozdrawiam
> michaďż˝
Po tym poznaje się dobrą książkę. Sięgnę.
|