Data: 2009-08-03 18:12:56
Temat: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?
Od: Matb <m...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Duch napisał(a):
> Ale ta rozmowa poszla w niespodziewanym kierunku.
> Zaczelo sie niewinnie od twierdzenia typu
> "wszyscy jestesmy poligamiczni".
Właśnie, w niespodziewanym. "Wszyscy jesteśmy poligamiczni" wyzwoliło
falę zgryźliwości.
> Okazalo sie ze to tylko zaczepka do czegos co okazalo sie ze ma drugie dno.
> Czesto tak jest tu na grupie.
Wypłynęło "drugie dno" - powody, motywy. Widocznie były ciekawsze do
omawiania. A ja się czuję oblepiona obelgami z wielu stron. Zresztą
tak jak poprzednim razem, kiedy pisałam na tej grupie. Tylko, że wtedy
dałam sobie luzu, zbyt bolało to co czytałam, bluzgacz dał czadu,
czułam się wyklęta.
A teraz staram się nie dać się zaszczuć, takie cwiczenie. Możliwe, że
wyrobię soie tu twarde poglądy na pewne sprawy.
> Dlatego staram sie polemizowac,
> zeby dostac sie do 2giego dna.
Ale po co? Przecież to nie jest gabinet do wywalania wnętrzności na
wierzch.
I teraz dół mnie łapie, bo gadam jak ten dureń o swoim związku i w
dalszym ciągu zbieram baty.
No ale luz, każdy ma się prawo wypowiedzieć, dam sobie radę.
> Pewnie jest jeszcze 3 i 4 dno :)
Jeśli już tak daleko zabrnęłiśmy i zmieniło się to w borowanie moich
życiowych problemów, to idźmy dalej. Może dowiem się czegoś czego
jeszcze nie wiem, np. czym jest owoo 3 i 4 dno. To się zaczyna robić
intrygujące.
> Matb po prostu zaczepiala zeby ktos zaczal jej zarzucac niewiernosc,
> wtedy ona mogla sie poskarzyc.
Rozumiem, ze zrobiłam to świadomie?
> Grala z nami w to co chciala zagrac ze swoim chlopem, a ktory nie reagował.
A jak wy jako partner do gry macie się do mojego chłopa jako partnera
do gry? Gdyby on zarzucił mi niewierność, wtedy mogłabym zwalić winę
na jego nieczułość , mogłabym mu się poskarżyć na niego samego? Tak
jak teraz wam? :)
E.Berne. :)
Ależ rozmawiam z nim bardzo otwarcie i nie uciekam się do gier,
Przerabiałam tez sztukę komunikacji. Ale do tanga trzeba dwojga. On
tez musi sięotworzyć i umiec mówić o tym co czuje, co myśli. Inaczej
gramy w zgaduj zgadulę i reagowanie nie na to co trzeba.
> W sumie dobrze go wyczulem zarzucajac mu biernosc.
Trochę zmarkotniał jednak...
> eh, te nasze gierki :)
> ach te wasze gierki...
|