Data: 2023-01-06 15:26:52
Temat: Re: Cienko cienko...
Od: trybun <M...@j...cb>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 05.01.2023 o 15:52, Wiesiaczek pisze:
> W dniu 5.01.2023 o 12:21, trybun pisze:
>> W dniu 04.01.2023 o 09:49, XL pisze:
>>> trybun <M...@j...cb> wrote:
>>>> W dniu 23.12.2022 o 13:41, XL pisze:
>>>>> trybun <M...@j...cb> wrote:
>>>>>> W dniu 19.12.2022 o 19:38, XL pisze:
>>>>>>> Wiesiaczek <c...@v...pl> wrote:
>>>>>>>> W dniu 19.12.2022 o 13:05, trybun pisze:
>>>>>>>>> W dniu 17.12.2022 o 15:49, XL pisze:
>>>>>>>>>> trybun <M...@j...cb> wrote:
>>>>>>>>>>> W dniu 10.12.2022 o 09:20, XL pisze:
>>>>>>>>>>>> Wiesiaczek <c...@v...pl> wrote:
>>>>>>>>>>>>> Przepis na kotlety mielone
>>>>>>>>>>>>> Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc
>>>>>>>>>>>>> przejść do
>>>>>>>>>>>>> przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w
>>>>>>>>>>>>> zupełności
>>>>>>>>>>>>> wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-
jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3
t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&
utm_campaign=allonet_detal_popularne
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> O mojej też nie. U mnie kotlety mielone są z mięsa, a nie z
>>>>>>>>>>>> buły i
>>>>>>>>>>>> jajek z
>>>>>>>>>>>> mięsem.
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Czyli, jak wyglądają mielone a`la XL, co dodajesz aby nie
>>>>>>>>>>> pękały czy nie
>>>>>>>>>>> rozpadały się? U mnie oczywiście też bez buły, ale z jajem,
>>>>>>>>>>> cebulą i
>>>>>>>>>>> czosnkiem. Plus oczywiście przyprawy, m.in majeranek.
>>>>>>>>>> Karczek wieprzowy dosyć tłusty (czyli żadne chude mięso),
>>>>>>>>>> jaja (2-3
>>>>>>>>>> szt. na
>>>>>>>>>> 500g mięsa), cebula, czosnek, pieprz, czasem nieco wody
>>>>>>>>>> gazowanej.
>>>>>>>>>> Bułka tarta tak, samodzielnie mielona z ususzonych
>>>>>>>>>> pozostałości pieczywa,
>>>>>>>>>> tylko do panierowania. To wszystko.
>>>>>>>>>> Kluczem do nierozpadania się kotletów jest niewielki dodatek
>>>>>>>>>> wody
>>>>>>>>>> gazowanej, w zależności od wilgotności masy, aby masa nie
>>>>>>>>>> była za
>>>>>>>>>> sucha, a
>>>>>>>>>> następnie doskonałe!!! ręczne wyrobienie masy, aż będzie
>>>>>>>>>> wyraźnie
>>>>>>>>>> kleista,
>>>>>>>>>> nierozdzielająca się
>>>>>>>>>> na kawałeczki i cząstki.
>>>>>>>>>> Kto lubi, niech doda wcześniej łyżkę kaszy manny.
>>>>>>>>>> Druga rzecz techniczna - po pierwszym odwróceniu kotletów na
>>>>>>>>>> drugą
>>>>>>>>>> stronę i
>>>>>>>>>> podsmażeniu przekłuwam każdy kotlet w kilku miejscach ostrym
>>>>>>>>>> końcem
>>>>>>>>>> patyczka do szaszłyków, aby wypuścić parę. Można zamiast tego
>>>>>>>>>> zrobić dość
>>>>>>>>>> głęboką kratkę na wierzchu uformowanych surowych kotletów i
>>>>>>>>>> wkładać je do
>>>>>>>>>> tłuszczu kratką do góry, po podsmażeniu przewrócić na stronę
>>>>>>>>>> z kratką.
>>>>>>>>>> Kratka zwiększa powierzchnię odparowywania nadmiaru wody,
>>>>>>>>>> zapobiegając
>>>>>>>>>> powstawaniu poduszek pary we wnętrzu kotletów i ich
>>>>>>>>>> rozwarstwianiu.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Jednak i u Ciebie są jaja. Tzn, w Twoich mielońcach nie u
>>>>>>>>> Ciebie...?
>>>>>>>>> Mniej więcej i moje są tak przyrządzane, z wyjątkiem tej wody
>>>>>>>>> gazowanej.
>>>>>>>>> Przy najbliższej okazji wypróbuję. Dzięki.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>> A ja lubię z bułą! Dużo buły!
>>>>>>>> Bez buły są suche.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Bez buły mogą być klopsy,
>>>>>>> Czyli smażę panierowane klopsy ?
>>>>>>>
>>>>>>>> wtedy z sosem, ale ja za nimi nie przepadam.
>>>>>>> Bo nie umiesz dobrego sosu zrobić ;)
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>> Osobista dygresja, sosy wymyślono po to aby maskować niedoskonałości
>>>>>> smaku potrawy głównej.
>>>>>>
>>>>>>
>>>>> Ja robię sosy, żeby podkreślać smak. M.in. dlatego NIENAWIDZĘ sosu
>>>>> pomidorowego do gołąbków z kapusty, bo dominuje kapustę. Te
>>>>> podsmażam z
>>>>> cebulą na maśle klarowanym, podlewam rosolem i duszę w wytworzonym
>>>>> sosiku
>>>>> do odparowania i zezłocenia.
>>>>>
>>>> Sos pomidorowy to generalnie zabija smak każdej potrawy. Gdyby tzw
>>>> hot-dogi miały jakikolwiek smak to założę się że mało kto by używał do
>>>> nich takiego sosu.
>>> Tak, to prawda.
>>>
>>>> Kasza ze względu na brak smaku też wymaga dodatku sosu.
>>> Kasza jęczmienna ma super smak, choć z sosem jest jeszcze lepsza jako
>>> kompozycja. Zawsze gotuję nieco więcej kaszy jęczmiennej, aby trochę
>>> zostało w garnku - i wyskrobuję te resztki łyżką aż do ostatniego
>>> ziarenka
>>> nawet na zimno.
>>> Tyle, że ja od lat używam jedynej naprawdę smacznej kaszy jęczmiennej,
>>> wypróbowawszy wiele produktów różnych producentów. Ta najlepsza jest
>>> drobniusieńka, prawie biała. Gotuję ją z łyżką oleju, wstępnie 5
>>> minut, a
>>> potem ,,dochodzi" w ciepłym (nie gorącym jak do pieczenia) piekarniku
>>> około
>>> godziny lub zawinięta w puchową kołdrę od godziny do dwóch i wtedy JEST
>>> BOSKA!
>>> Kupuję od 10 lat tylko tę ze Szczytna:
>>> https://selgros24.pl/artykuly-spozywcze/sypkie/kasze
/szczytno/szczytno-kasza-jeczmienna-perlowa-drobna-4
00g-pp100000.html
>>>
>>> Ta ,,Drobna" w takim samym opakowaniu jest czasem drobniutka prawie jak
>>> manna, czasem grubsza nieco, to chyba zależy od partii, ale zawsze
>>> przepyszna. Inne przy niej są ble. Polecam!
>>>
>>>> Jak i jeszcze
>>>> parę innych potraw, ale sosowy dodatek do prawie wszystkiego to już
>>>> gruba przesada, nie pozbawiajmy się oryginalnego smaku ryb czy mięs na
>>>> własne życzenie.
>>> Mówiąc o sosie w przepisie na łososia mam na myśli tylko to, co z
>>> niego, z
>>> marynaty i z przypraw tworzy się samo podczas pieczenia.
>>>
>>>
>>>
>>
>> Jasne. Nie krytykuję czyichś gustów kulinarnych. Chciałem tylko
>> nadmienić że zapędzanie się w jakieś ekstrema sosowe to trochę
>> przesada. Jak choćby sos pomidorowy do gołąbków czy do konserw
>> rybnych... Nie wiem czy próbowałaś kiedy "szprota popularnego w
>> pomidorach".. Kto to wpada na takie pomysły, i jak to może być
>> kontynuowane jako coś smacznego, coś co ktoś możne lubić?
>>
>
> Ja lubię!
> Zarówno gołąbki jak i szprotki w pomidorach.
>
> Żeby nie było,że nie mam porównania, to znam smak ośmiorniczek,
> ostryg, kotleta de volaille (nie przepadam za drobiem), kawioru
> astrachańskiego (pyszny), lubię moules au vin, znam smak kumysu i
> tysięcy innych potraw i napojów zarówno polskich jak i całkiem
> egzotycznych.
> Chrupiące owady podawane na targu wodnym w Tajlandii nie są wyjątkiem:)
> Nic nie przebije jednak siekanego indyka (siekany z kośćmi)
> grilowanego na podziurawionej gwoździem blasze a serwowanego ręką
> wprost do ust przez piękną, młodą murzynkę na Wybrzeżu Kości
> Słoniowej. (Nie była to kelnerka ani kucharka:))
> Najlepiej smakuje z miejscowym piwem Flag, oczywiście indyk, ale... :)
>
>
No cóż.. A moje gusta kulinarne ukształtował trochę pobyt na Bałkanach.
Tak że nawet domowników trochę szokuję np zażeraniem się podrobami.
|