Data: 2015-01-06 22:50:10
Temat: Re: Co jest z tym sraniem przy jedzeniu?
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1412z80sp7cad$.c4ht4i12mwly.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 6 Jan 2015 21:50:06 +0100, Chiron napisał(a):
>
>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:r2khzxk5dex4$.9tt84pv42w0g.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 6 Jan 2015 15:28:55 +0100, Chiron napisał(a):
>>>
>>>> To prawda. Nie każdy o tym wie. I nie każdy wie, że innym to
>>>> przeszkadza.
>>>> Czasem wystarczy grzecznie zwrócić uwagę.
>>>
>>> Myślę, ze w owej restauracji kelner zrobił to grzecznie. I co?
>>
>> No dobrze. Może i tu kobieta przesadziła. A co sądzisz o tym:
>> http://blog.posbistro.com/child-free-zone-restauracj
e-doroslych/
>
> Dokładnie to:
>
> "Na forum internetowym jednego z polskich portali trafiliśmy na ciekawą
> wypowiedź mamy dwójki dzieci, która przyznaje, że rozumie niechęć gości
> restauracji względem dzieci.
>
> - Jetem mamą 2 dzieci (7 i 9 lat) i sama jestem przerażona zachowaniem
> rodziców z dziećmi w lokalach. Uważam, że jeśli dzieci nie są w stanie
> zachowywać się normalnie (w miarę cicho) i ładnie jeść, to nie powinny być
> zabierane do restauracji. Wcale się nie dziwię, że jest to frustrujące.
> Dla
> mnie też jest, choć jestem mamą - Mama."
Wiesz, naprawdę nie mam tu jednoznacznego stanowiska. Weźmy taki przykład:
nade mną sąsiad trzyma ileś- tam psów. Jak hałasują- facio dostaje ode mnie
ostrą reprymendę. Stara się nad nimi zapanować- bo żarty się skończyły.
Przez ścianę sąsiadka ma małe dzieci. I one nieraz hałasują. Realnie- może
nawet trochę bardziej, niż psy z góry. I jakoś nie przyszło mi do głowy,
żeby jej zwracać uwagę. Ot- myślę sobie- dzieci to dzieci. One tam
mieszkają- i nie ma siły, żeby nie biegały, tupały, czasem wrzeszczały. Też
mi to nieraz przeszkadza. Niby jedno hałas, i drugie hałas- ale jednak dla
mnie- coś zupełnie innego.
Wiesz, napisałem o niejednoznaczności tego wszystkiego. Poruszamy się w
delikatnej materii naszych odczuć. Dałem linka do artykułu o coraz bardziej
powszechnych lokalach, gdzie jest zakaz wprowadzania dzieci. No dobrze-
jeśli jednak uznamy zasadność tego, nie będziemy protestować- to przecież
nie powinna zdziwić nikogo np restauracja z zakazem wstępu dla czarnych,
jednorękich, czy kogokolwiek. Tu jest problem. I założę się, że ludzie
demonstrujący swą radość z powodu pojawienia się takich sal w knajpach
podnieśli by klangor do nieba, gdyby np na drzwiach knajpy pojawił się zakaz
wstępu np dla ludzi na wózkach inwalidzkich. Tyle, że to obłuda
--
Chiron
|