Data: 2005-03-09 19:30:49
Temat: Re: Co sie dzieje ze smalcem?
Od: Waldemar <w...@t...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
Krysia Thompson wrote:
> On Wed, 09 Mar 2005 19:30:54 +0100, Waldemar
> <w...@t...de> wrote:
>
>
>>Krysia Thompson wrote:
>>
>>>no jasne, ze wsiakl! wsiaka wiecej, jak tluszcz jest nie o
>>>dokladnej temperaturze, powyzej ktorej juz raczej nie chce
>>>wsiakac ;))
>>
>>to jest właśnie sztuka. W za niskiej temperaturze masz smalec z
>>pączkiem, w za wysokiej masz produkcję węgla.
>>
>>Waldek
>
>
>
> ja kiedys tak swiezo zlowione ryby zalatwilam...robilam fish and
> chips - frytki wyszly nawet ok (lubie przypalone rzeczy...) za to
> ryba miala panierunek a la karbon a wnetrze lekko
> cieple...zjedlismy wewnetrzna strone panierunku.
> I frytki ;)))
no to prawie, jak ryba w glinie. Robiłem kiedyś pstrągi złowione przez
kolegęw ten sposób (ryba wypatroszona, przyprawiona, ale z łuskami.
Oblepiona gliną i do ogniska wciepnięta.)
> Moze tajemnica w tym, zeby tluszcz rozgrzac fest, bo po wrzuceniu
> czegokolwiek i tak sie jego temperatura obniza, wiec nie dac mu
> stygnac za bardzo i od razu zmniejszyc temperature
> palnika....dobrze mowie?
chiba nie. Ja się zbyt smażeniem w głębokim tłuszczu nie bawię, ale o
ile mnie sclerosis nie myli, raczej trzymać temperaturę, nie za dużo,
nie za mało. Frytki są wyjątkiem, najpierw "podgotować" w średniogorącym
tłuszczu, potem dosmażyć w gorętszym.
Waldek
|