Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Co to jest szczęście... Re: Co to jest szczęście...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Co to jest szczęście...

« poprzedni post następny post »
Data: 2005-10-15 21:29:49
Temat: Re: Co to jest szczęście...
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

.. z Gormenghast; <d...@g...h892be049.invalid> :

>
> "Flyer" w news:dimjfe$fd4$1@atlantis.news.tpi.pl...
> /.../

> > Eeee - racjonalizacje mogą się przyczynić do poznania prawdy, ale ze
> > względu na brak informacji zwrotnej prawda jest jednym z n wariantów,
> > albo zostaje pominięta. Toteż jest to tylko forma stabilizacji układu i
> > rozwijania pewnych teorii - drogą znalezienia prawdy nie jest.
>
> Otóż to. Następnym krokiem, moim zdaniem, mogłoby być docenienie
> potrzeby zbudowania w sobie pokory (i ciekawości). Ale tego to ludzie
> nie chcą robić. Ze strachu przed nieznanym. Wolą ustabilizować układ
> drogą zakrzyczenia. Oczywiście ustabilizować pozornie i chwiejnie, gdyż
> może się to sprowadzać wyłącznie do usiłowań stabilizacji poprzez
> zakrzyczenie z obu stron.

Złośliwy paradoks tkwi w tym, że czasami układu nie da się
ustabilizować, nie ze względu na przyczyny fizjologiczne, ale na
otoczenie - pomaluj swój pokój na jaskarawe kolory, a zawsze będziesz
albo zaniepokojony, albo zmęczony - to najbardziej neutralny przykład.
Mniej neutralny jest palenie papierosów [wiem, sam palę] - wtedy
niezależnie od działać, niepokój i jego efekty nie znikają, bo jednostka
przynosi je z sobą - wtedy najprostsze wyjasnienie jest najlepsze. ;)

A co racjonalizacji - posługuję się dostępnym zestawem pojęć,
racjonalizacji, faktów - bardzo możliwe, że i racjonalizacje są
intuicyjne [pomijam efekt końcowy, czyli stabilizację] - w pewnym
momencie pojawia się "wynik", a wynik pozwala zupełnie inaczej zrozumieć
zachowanie drugiej strony - zupełnie inaczej niż wskazują na to
racjonalizacje - kiedy masz wynik i dane wejściowe, to możesz od nowa
przeprowadzić "obliczenia", w taki sposób, żeby były prostsze. ;)

> [...]

> > W połączeniu z powyższym - nie - rozbiłbym zegarek, gdybym próbował
> > uzyskac sprzężenie [informacyjne] zwrotne, prowokował lub próbował
> > innych technik - nie chcę "rozbijać zegarka" - nie zamęczam telefonami,
> > nie zamęczam e-mailami, nie sąduję znajomych.
>
> Inaczej więc spytam - czy nie obawiasz się, że Twoja inicjatywa jest tylko
> pozorna? Aby zjeść ciastko, zdaje się trzeba je znaleźć, odpakować, ułożyć
> na talerzyku, zaopatrzyć się w odpowiedni sztuciec ;) - no można tez palcami...
> Tak czy inaczej trzeba wykazać się determinacją i wolą osiągnięcia celu.
> A skoro to ciastko ma nogi, ...

Ale ja nie mogę zjeść ciastka - zapomniałeś o "porsche"? Dodatkowo -
choć emocjonalnie i objawowo relacje zaszły daleko [powiedziałbym, że
groziły "wybuchem" ;)], to w sferze "tworzenia faktów" były w powijakach
- nie mam legitymacji, żeby wtrącać się w układ, który nie przewiduje
mojego istnienia - zresztą Ona nie odpowiada - próba nacisku
przyniosłaby może efekt [choć możliwe, że byłoby to motanie się pomiędzy
dwoma facetami - najgorszy scenariusz - swoją drogą nie wiem, skąd
bierze się u niektórych pisarek egzaltacja tego typu scenariuszem -
swojska potrzeba masochizmu, czy kopania facetów? ;)], ale znów -
"porsche" - zdobywać, dla faktu zdobycia, ale bez konsekwencji tego, że
nie zdołasz utrzymac zdobyczy i utonie Ona w kolejnej racjonalizacji pt.
"faceci są ..."/"związki są ..."? - grać ludźmi? - zabijac w nich
marzenia? ;))

No i dzięki powyższemu wysłałem Jej "dobrej nocy" - z jednej strony mogę
zamotać, z drugiej strony [czyli nie dania możliwości wykrystalizowania
się werbalizacji zgodnej ze scenariuszem - przynajmniej będzie mogła się
związać z moim następcą] muszę zamotać. Tak już jest w weekendy -
człowiek jest mniej zmęczony fizycznie, emocje są silniejsze, a "dobrej
nocy" nic nie znaczy, choć wiele znaczy - jutro pojadę na grzyby, to się
zmęczę.;)

> Dajesz mu jakieś znaki, że masz na nie ochotę? Czytelne?
> Ochotę być może dożywotnią (ale lepiej się z tym nie wychylać nawet
> gdyby tak było).

Przecież nie wyobrażam sobie dalszego życia, bez jej "maskowanych"
złośliwości - wtedy jest najpiękniejsza, kiedy próbuje mi przysolić, ale
się boi. :))))))))))

> > Ja wiem, czy to byłby zły pomysł - /.../ pisanie tutaj nie implikuje żadnych
> > związków, a w sytuacji, kiedy ktoś nie może kogoś innego poznać w jego
> > środowisku [a boi się związków], to chyba dobre miejsce - więcej bym nie
> > stracił, niż straciłem, zresztą nie oceniam Jej negatywnie, więc może
> > znalazłaby coś na moją obronę.;)
>
> Myślę jednak, że trzeba zintensyfikować działania konkretne, odbywające się
> we wspólnych miejscach i czasach z udziałem wszystkich zmysłów. Inaczej,
> to tylko podchody, substytuty... owszem, w pewnych sytuacjach niezbędne.
> Ale raczej nie w Twojej.

Myslisz, że nie chiałbym znitesyfikowac dziłań "z udziałem wszystkich
zmysłów"?;) Z tym, że to ja dawałem [a emocjonalnie sobie brałem]. Nawet
proponowałem spotanie mediacyjne, ale skoro Ktoś utrzymuje swoją wersję,
to Sorry Winetou.;)

> > A co to są cechy typowo kobiece? Słodycz i takie tam?
>
> No nie... próbowałem odwołać się do wyobrażeń standardowych, również
> odpowiedź widząc uogólnioną do standardu. Inaczej mówiąc - w każdym
> osobniku drzemie jego własne wyobrażenie kobiecości - pewien zbiór cech,
> wywołujących w delikwencie pewne (standardowe) reakcje.

Jesteś idealistą.;) Może to kwestia wieku wybranek - ale do pewnego
momentu większość kobiet wykazuje cechy schizofreniczne [niskiej
dysocjacji] - ale to też jest pociągające - "posiadać" kobietę, która
wyraża emocje sobą, a myśli, że wyraża je słowami i że dopóki ich nie
wyrazi słowami, to nikt ich nie widzi. :)))))))

> [...]

> > Ja tam mam patent
> > [w starym morskim znaczeniu] na walke ze smoczycami - najgorzej jest
> > wtedy, kiedy wisi nad Tobą jej rozdziawona paszcza, a z zębów jadowych,
> > tuż obok, kapią krople jadu - na taką okoliczność producenci mebli
> > nocnych powinni wyposażyć łóżka w specjalne zapadki, żeby można było
> > schować się pod łóżko pociągając ostatkiem sił za sznureczek.;)
>
> Wizja iście z głębin kajuty... wymaga jednak co najmniej dwupoziomowego
> kadłuba - jeśli spektakl nie ma się odbywać na pokładzie ;)).

Ech - doświadczenie - choć, Bogiem a Prawdą, pod koniec związków
zachowywałem się racjonalnie, tak jak powinno zachowywac się każde
zdrowe zwierzę - wychodziłem - tkwienie w granicznym stresie jest
objawem braku samoświadomości.;)

> Pewnie tak. A jednak nie ma wspólnej uczty...

Ano nie ma - chociaż pofukać mogłaby. ;)

> > Chcę duplikat - widziałem nawet jeden, ale był za młody o jakieś 10 lat.
> > ;)
>
> No tak - nieletnich nie należy zaczepiać (zakładam, że różnica wynosiła
> ze 20-25 lat;). A może to urealnienie powinno odbyć się kosztem
> ograniczenia własnych oczekiwań co do trwałości? Może opanowało Cię
> zbytnie przywiązanie do koleiny przeszłości?

Jakie nieletnie? - wybieram równolatki, albo ze dwa, trzy lata starsze -
duplikat miał ze 25 lat - dziś widziałem w hipku duplikat w odpowiednim
wieku, choć z bardziej umalowanymi oczami [na sylwetkę się nie patrzę -
raczej na sposób ubioru] - poszukam, to znajdę duplikat w odpowiednim
wieku. Wczoraj widziałem duplikat szczuplejszy [ale co ja bym z rękami
wtedy zrobił?;)] i mniejszy. ;)

> > Za późno - jak zwykle. Był taki moment, może nie jeden, ale ten
> > zapamiętam, kiedy Ona i ja byliśmy "unormowani" - to stan podobny do
> > depresji, bo nagle znikają wszelkie racjonalizacje, a wraz z nimi np.
> > potrzeba komunikacji - ja się lekko przestraszyłem, nie wiem jak Ona.
> > Układ doskonały, ale zdecydowanie obcy wymogom życia społecznego.
>
> Wiesz o tym, że motorem współdziałania w dążeniu do ... szczęścia,

Pewnie masz rację - stan szczęścia opisywany przez schizofreników, ich
katharsis [de facto - w pewnych sytuacjach mogę go wywołać na zawołanie]
jest stanem dynamicznym - stanem równowagi dla silnych emocji i silnych
racjonalizacji - prawdziwy stan szcześcia, nie wywołany np. seksem, jest
statyczny, może trwać i tydzień, a można go wywołać minimalną ilością
"środków wyrazu" - tyle tylko, że jest bez wyrazu, jest "Niczym", jest
sprzeczny z postulatami społecznymi i potrzebą doznań.

> poznawania i wzajemnego oswajania. Czasem, w dojrzałych układach,
> jest to wręcz świadome generowanie "niespodzianek". O ile obustronne
> i ze zrozumieniem - szczęście ma przesłanki by się umacniać... Ale to,
> niestety, rzadka rzadkość.

Nie zrozmiałeś - w dojrzałym układzie niespodzianki nie są potrzebne.
Widzisz, wielokrotnie miałem spowolnienie ruchowe - dysonans pojawia się
wtedy, kiedy próbujesz [albo ktoś z zewnątrz] z nim [spowolnieniem]
walczyć - szczęście pojawia się w momencie aceptacji,
dostosowania/podporządkowania woli aktualemu stanowi emocjonalnemu.

> Może jednak to "unormnowanie", którym się przestraszyłeś, okazał się
> dla niej sygnałem nie do zlekceważenia? Z wiadomym, choć przez Ciebie
> "niedostrzeganym" skutkiem?

Może. ;) Gdybym był w jednej "lokalizacji" z Nią, to nie potrzebowałbym
reagować, a tak - duża odległość itd..

> > Z bobaskami i kobietami jest jeden problem - *zupełnie_abstrakcyjnie!!!*
> > - jeżeli kobieta odczuwa lęk przed mężczyznami/ludźmi, to danie jej
> > istoty nieposiadającej pełnych cech dorosłych ludzi [inne proporcje,
> > wymiary, kolory, zapachy, dodatkowe elementy i brak innych] może
> > zmniejszyć jej lęk, ale w drugiej alternatywie - może także spowodować
> > całkowitą separację od otoczenia [w tym od ojca], bo podkreśli różnice -
> > dziecko staje się wtedy atrakcyjniejsze i jednocześnie umożliwia
> > wadliwą werbalizację lęku przed ludźmi - dziecko staje się kontekstem do
> > obserwacji/werbalizacji.
>
> Tu tez masz rację. Ale jest to już forma mocno zaburzona, oddalona od
> tego, co w szczęśliwym stadle pożądane.
> Niestety, praktycznie dość częsta.
> Skutek tez jest do przewidzenia.

Ano, niestety - znaczy się najpierw trzeba zreformować kobietę, a
dopiero później bawić się w dzieci. ;)

Flyer

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
16.10 Sky
17.10 viki
17.10 MP
17.10 ... z Gormenghast
18.10 Flyer
18.10 ... z Gormenghast
18.10 Flyer
19.10 ... z Gormenghast
19.10 Flyer
19.10 Przemysław Dębski
19.10 Przemysław Dębski
19.10 Flyer
20.10 ... z Gormenghast
21.10 ... z Gormenghast
22.10 Flyer
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem