Data: 2010-01-06 11:41:43
Temat: Re: Coraz więcej kobiet nie radzi sobie z funkcjonowaniem w rodzinie
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie cbnet <c...@n...pl> tak oto plecie:
>
> BTW kobiety mają dziś wielokrotnie łatwiejsze życie niż ich mamy,
> a mimo to niektóre nie dają rady, gdy pojawiają się dzieci.
>
> I to nie jest kwestia tego czy partner "pomaga" w domu, czy nie
> (bo bez względu na ilość wspólnych działań i tak będą czuły,
> że "wszystko" jest na ich głowie), ani tego czy wychodzą z domu
> na spotkania/basen/spacer/do koleżanki... itp (bo realnie żadna
> ilość wyjść/atrakcji nie jest w stanie ich zadowolić), lecz jest
> to kwestia PRIORYTETÓW.
> Kiedy nie ma dzieci wszystko jest "cudownie" i "wspaniale", ale
> kiedy pojawiają się dzieci i czasu dla siebie zostaje dużo, dużo
> mniej niż wcześniej, to poczucie zamknięcia w klatce, nawet
> jeśli jest ze złota, wpędza je w depresję.
Bo popatrz, jak pokazuje się macierzyństwo, małe dzieci. Leżą uśmiechnięte,
pachną mydłem, mlekiem i ciepłym ciałkiem. W kolorowych śpiochach w pięknie
ozdobionych łóżeczkach. Rzeczywistość nie jest aż taką ładną reklamą Bebika.
Dzieci mordy prują, w pieluchy srają, po nocach nie śpią. Nie da się ich
odłożyć na półkę ani zwrócić z reklamacją, że chorowite, niesypiające,
nieusłuchane. Matka sobie nie radzi. A nawet jak próbuje sobie radzić, to i
tak pomiędzy łazienką a kuchnią przypomina sobie te wyjścia na
spotkanie/basen/do koleżanki. Mąż nie rozumie tego, bo on akurat wtedy albo
pracuje, albo odpoczywa po pracy, albo nie karmi piersią (jak śmie!), albo
mu hormony nie odwalają, albo jeszcze z pięciuset innych powodów.
> Dla odmiany niektóre kobiety bawią się nie odmawiając sobie
> przyjemności, lecz gdy pojawiają się dzieci wchodzą w rolę
> matek bez żadnych oporów, rezygnując z kolorowych atrakcji
> bez żalu.
> I to nie o nich jest ten artykuł.
Inne sobie jakoś radzą. Albo zaciskają zęby do szczękościsku i przeczekują
najgorsze.
Qra
|