Data: 2018-02-28 10:29:45
Temat: Re: Cytryna do herbaty.
Od: cef <c...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2018-02-12 o 07:15, GalAnonim pisze:
> W dniu 12.02.2018 o 05:12, 7...@g...com pisze:
>> Niektórzy tak robią właśnie - tj. wrzucają cytrynę do parzącej się
>> jeszcze herbaty, tj. nie usuwając fusów/torebki. Wtedy tworzą się
>> szkodliwe związki aluminium.
>>
>> Ciekawa sprawa. Znaczy że aluminium wie :-) że w czasie parzenia
>> herbaty ma pozostać w fusach/torebce, a nie przechodzić do płynu?
>> Chyba mają rację którzy twierdzą że wiara cuda czyni :-).
>>
> A co tutaj wiara ma do czynienia? Po prostu glin jest zgromadzony w
> liściach herbaty i nie jest rozpuszczalny w wodzie - więc pozostaje
> skumulowany w tych liściach, natomiast w przypadku obecności cytryny
> zaczyna wchodzić w reakcję z substancjami z cytryny i tworzy związek
> zwany cytrynian glinu (nie chce mi się sprawdzać z czym dokładnie się
> wiąże, a pamięć jest ulotna). I cząstki tego związku już znajdują się w
> płynie herbacianym a nie w liściach i dlatego po odcedzeniu/wyrzuceniu
> torebki są w napoju a więc są wchłaniane przez organizm, a w organizmie
> niestety z cytrynianu glinu jest ekstrahowany glin i się odkłada w
> organizmie.
Zawsze wrzucałem i wrzucać będę cytrynę do gorącej herbaty z fusami.
Czyli nie ma dla mnie już ratunku?
Tylko Alzheimer czy coś gorszego może mnie dopaść?
Czy mam szansę na kilka miesięcy jeszcze jeśli herbatę z cytryną piję
raz na tydzień? Albo i rzadziej?
|