Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.task.gda.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Ania Björk" <s...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Czy mówić o kłopotach, gdy ktoś jest poza domem?
Date: Fri, 22 Feb 2002 14:11:48 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 40
Sender: s...@p...onet.pl@194.22.148.33
Message-ID: <a55g1d$s7k$1@news.onet.pl>
References: <a55fj7$huo$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 194.22.148.33
X-Trace: news.onet.pl 1014383469 28916 194.22.148.33 (22 Feb 2002 13:11:09 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 22 Feb 2002 13:11:09 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:4496
Ukryj nagłówki
"Maja Krężel" > Dopóki jest w porządku, to żona (no dobra, ja :-) mówi
prawdę, ale kiedy coś
> jest nie tak, to ...
>
> No i tu mam dylemat. Konkretnie chodzi o to, że nasze dziecię wylądowało w
> szpitalu ze średnio poważnego powodu.
> Przypomniała mi się niemal podobna historia sprzed kilku lat, gdy w czasie
> takiej nieobecności męża skradziono nam kilkudniowy samochód. W sumie nic
> takiego. Gorsze rzeczy się zdarzają, ale to był drugi skradziony samochód
w
> ciągu tego samego miesiąca ;->>
Sa sprawy o roznym ciezarze gatunkowym. Spalony garnek czy zepsuty telewizor
to np dosc lekki kaliber moim zdaniem. Dziecko w szpitalu i skradzione auto
to juz jednak zupelnie cos innego. Moze warto postawic sie w jego sytuacji:
czy chcialabys, aby on cie o takich sprawach informowal? Mysle, ze
jednoznacznie odpowiesz, ze tak.
Poradziłam się długoletniego przyjaciela mojego męża i on powiedział
> mi, że gdyby mu w takiej sytuacji żona nic nie powiedziała, to byłby
wściekły.
> Przemyślałam to i opowiedziałam wtedy mężowi o wszystkim. Teraz zrobiłam
tak
> samo. Oczywiście jego mama nie omieszkała się wypomnieć mi tego, że jestem
> egoistką i to co zrobiłam było niemądre, ale pal licho - mój mąż
zdecydowanie
> był tego samego zdania, co ja i jego przyjaciel. Uważa, że o takich
rzeczach
> powinno się mówić.
I tu masz odpowiedz. Tesciowa broni swojego synusia, ktory dla niej jest
zawsze malenki i delikatny. Nie sluchalabym jej opinii w tej mierze.
Krotko napisalam, ale mysle, ze wystarczy...
Ania B.
|