Data: 2002-02-22 13:28:46
Temat: Re: Czy mówić o kłopotach, gdy ktoś jest poza domem?
Od: Marynatka <m...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 22 Feb 2002 13:59:32 +0100, podpisując się jako Maja Krężel
<o...@f...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>Jakie macie zdanie na następujący temat:
>
>Facet jest dość daleko (bez możliwości natychmiastowego powrotu) i średnio
>długo (około 3 tygodni) poza domem (taka praca, w dodatku stresująca). Dzwoni
>niemal codziennie i oczywiście dopytuje się, czy wszystko w porządku itp.
>Dopóki jest w porządku, to żona (no dobra, ja :-) mówi prawdę, ale kiedy coś
>jest nie tak, to ...
>
>No i tu mam dylemat. Konkretnie chodzi o to, że nasze dziecię wylądowało w
>szpitalu ze średnio poważnego powodu. Ja miałam zamiar powiedzieć o tym mężowi
>przy najbliższej okazji, ale jego mama (czyli teściowa), gdy się o tym
>przypadkiem dowiedziała, kategorycznie zabroniła mi mówić, bo "On i tak nic tu
>nie pomoże, a tylko się zmartwi i zdenerwuje". No niby racja, ale z drugiej
>strony ja nie potrafię powiedzieć "Wszystko jest w porządku, dzieci zdrowe",
>gdy tak nie jest.
Wiesz Maju.....mówić.
Jesteście parą, jestecie razem, jesteście rodziną.
Jesteś mu najbliższą osobą - osobą do której ma zaufanie, w której ma
oparcie, osobą dla której on widzi sens życia.
Dlaczego miałabyś go okłamywać - wg. mnie jest to ewidentne
okłamywanie. Co z tego, ze za tydzień, dwa czy trzy mu powiesz?
To Wasze dziecko, dziecko które kochacie, o które dbacie, dziecko za
którym on szaleje. Jeśli mu nie powiesz - on powoli zacznie tracić do
Ciebie zaufanie. Zacznie sie zastanawiac - ze skoro zatailas przed nim
tak wazny fakt - to co jeszcze mozesz zataic???Dlaczego to zrobilas???
Przcież jesteście razem na dobre i na złe, w zdrowiu i chorobie, gdy
jesteście blisko i daleko od siebie.
Nie okłamuj, nie słuchaj rad teściowej ( jeśli ona nie chce mu
powiedzieć czegoś i go okłamuje to uż jej sprawa ).
Rozmawiając przez telefon - powiedz jak sprawy wyglądają, powiedz,
"nie musisz sięmartwić, dziecko jest w szpitalu ale to naprawdę nic
groznego - o prostu ..................( tu opis choroby)."
Zreszta sama najlepiej wiesz jak przekazac mu stresujaca wiadomosc.
Ale nie musisz sluchac moich rad - to tylko moje zdanie.
Ja na szczescie nie musze sie rozstawac z mezem na dluzej niz 20
godzin, ale tak wlasnie bym postapila bedac w Twojej sytuacji.
Marzena
|