Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Czy potrzebna mi pomoc?
Date: 2 May 2001 15:32:23 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 58
Message-ID: <6...@n...onet.pl>
References: <6...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 988810343 28485 192.168.240.245 (2 May 2001 13:32:23 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 2 May 2001 13:32:23 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 212.75.118.66, 213.180.130.23
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.0; Windows NT; DigExt)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:82493
Ukryj nagłówki
Aga wrote:
> Hmm, nie chce ci nic insynuowac ale z moja tesciowa tez z niczym sobie nie
> radzila, miala ciagle ataki serca itp. Dlatego m.in tam sie wprowadzilismy.
> Po wyprowadzce okazalo sie to nie prawda.
Wysoce prawdopodobne. Mam jednak cholerne skrupuly. Moze to egoizm - chce
udowodnic, ze jestem lepsza niz w rzeczywistosci? No nie wiem. To
skomplikowane. Ale, choc wiem, ze to niepopularne, to moje dzieci kocham
bardziej niz matke i jesli sie wyniose to przede wszytskim dla nich, poem dla
meza, a potem dla siebie.
> Nie wiem czy takie sytuacje da sie rozwiazac.
> pewnie masz racje ze wyprowadzka to ucieczka od problemu.
Moze ktos tu juz mial taki przypadek?
> Tylko ze musisz sie zastanowic czy warto narazac wlasna rodzine.
> Przeciez mozesz pomagac mamie nie mieszkajac z nia.
Taaak, pod warunkiem, ze sie nie obrazi i nie odmowi wszelkiej pomocy (a tego
sie spodziewam). Wtedy rzeczywiscie zrobi sobie krzywde.
> A probowalas z nia rozmawiac?
Probowalam, podstawowy zarzut, to ze ona ma sie przystosowywac do nas
(????????) a nie my do niej (????????????). Podobno rzadzimy w jej wlasnym
domu, etc. Podczas tzw. powaznych rozmow, deklaruje milosc i oddanie, a za
chwile tak ruga dzieci, albo tak komus przygada, ze az nam kapcie spadaja.
> Moze ja meczy wieksza ilosc ludzi w domu?
No z pewnoscia meczy ja cala moja rodzina - ja tak to odbieram - ze mna na
czele.
> Punkty 1, 2 i 3 latwiej zniesc raz na jakis czas niz na codzien.\
>
> Ja to znam z drugiej strony i uwierz ze to nie jest latwe dla nikogo.
Wierze. Wlasnie siedzimy z mezem w pracy (ja w swojej on w swojej) i piszemy do
siebie maile pt. "Czy warto juz wracac do domu?". Normalni ludzie wlasnie
swietowaliby dlugi weekend.
> Ale to poprawilo stosunku meza z jego mama.
Poprawilo?
> A moze jednak powinnas z nim pogadac?
> Wysluchac jego racji, powiedziec swoje?
Musze najpierw poukladac wlasne emocje. na razie jestem strasznie rozbita.
Dziekuje i pozdrawiam
Parrot
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|