Data: 2001-05-02 13:37:22
Temat: Re: Czy potrzebna mi pomoc?
Od: "loggy" <u...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <p...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...onet.pl...
(...)
> Nie wiem, czy to juz histeria, czy powinnam poprosic kogos o pomoc. Nie
wiem,
> jak z nia rozmawiac, nie wiem, jak ratowac moja rodzine. Ona nie ma nikogo
> oprocz nas, a traktuje nas udzielna ksiezna, bardzo z gory i bardzo ostro.
> Jestem juz duza dziewczynka i moglabym sie ostro postawic, co czasami
czynie,
> ale to prowadzi tylko do awantur.
Sprawa delikatna bo to jak by nie bylo Twoja matka...
Co znaczy ze ostre postawienie sie prowadzi do awantur?
Moze mama czuje sie zbyt pewnie bo jest u siebie?
Moze przeprowadzcie sie i jesli nie chcesz jej zostawic samej to wez ja DO
SIEBIE.... zawsze bedziesz mogla powiedziec: Mamusiu nie wtracaj sie bo nie
jestes u siebie!
Mysle ze mozna siegnac po ciezkie argumenty typu.... zostawimy cie sama jak
sie nie skonczysz wtracac itp.
Ale to niestety jest trudne bo:
- ciezko tak powiedziec matce
- jest ryzyko ze sie obrazi (choc moze to i dobrze bo bedzie cicho czas
jakis ;-) )
- powie: to spadajcie !
A moze dobrze by bylo siegnac do przeszlosci i wyciagnac jakies brudy... aby
w stosownej chwili rzec mamusi: A ty i tata to...., A u was bylo jeszcze
gorzej bo....
No i dobrze by bylo znalezc mamie cos do roboty. Niech cos robi bo bycmoze z
nudow sie wtraca... I dajcie jej do zrozumienia ze NIE JEST GLOWA RODZINY
!!!!
Wiesz, cieszy mnie to ze dostrzegasz problem! Znam przypadki ze corki byly
(sa) calkowice podlegle matkom i ich malzenstwa strasznie na tym cierpia.
Standardowy i znany przyklad tesciowej i ziecia. Ze swojej strony namawiam
Cie wiec do ZDECYDOWANEGO dzialania bo nie wiem jak dlugo Twoj maz moze to
jeszcze znosic...
Powodzenia
Loggy
|