Data: 2001-05-02 14:17:04
Temat: Re: Czy potrzebna mi pomoc?
Od: <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Eva wrote:
> To JEST bardzo trudny moment.
> Ale - czy dzieci nie patrza na to, co dzieje sie teraz ?
> Pytalas dzieci - co o tym mysla i co czuja ?
Pytalam moja corke (11 lat) skonczylo sie na placzu (bo babcia tak strasznie
krzyczy na braci, a oni sa jeszcze tacy mali i nie wszystko im wychodzi).
Uprzedzilam, ze byc moze sie wyprowadzimy - Chyba to zrozumiala. A chlopcy -
mowia, ze babcia caly czas krzyczy, ale staram sie, zeby ja nie znienawidzili.
Efekt jest taki, ze sie jej boja, ale z drugiej strony coraz mniej te wrzaski
robia na nich wrazenia.
> Mama bardzo szybko zrozumie, ze jestescie jej potrzebni, ale byscie mogli
> jej pomagac pozniej - nie mozecie wyprowadzic sie zadajac sobie nieodwracalne
rany
> psychiczne.
> To Wy, mlodzi musicie byc teraz opanowani - powiedziec mamie o tym spokojnie
> i bez gniewu i powiedziec, ze zawsze moze na Was liczyc.
> Tak to juz jest - od pewnego momentu dzieci musza byc madrzejsze od rodzicow,
> a im predzej to zrozumieja, tym lepiej dla obu stron.
Masz racje Eva. Tak sobie pomyslalam juz wczesniej, ze moze jak dojdzie do
chwilowej poprawy stosunkow, tom wtedy podejme ten temat. Bo wyprowadzka po
awanturze to bedzie gehenna dla nas wszystkich.
Pozdrawiam i dzieki!
Parrot
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|