Data: 2008-02-17 12:33:59
Temat: Re: Danie siermiężne czy ekskluzywne?
Od: Wladyslaw Los <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <6...@m...uni-berlin.de>,
Waldemar <w...@c...de> wrote:
> Wladyslaw Los schrieb:
> > In article <8526788956$20080217094650@ewcia.kloups>,
> > "Ewa (siostra Ani) N." <n...@y...com> wrote:
> >
> >> Le dimanche 17 février 2008 ą 09:39:18, dans
> >> <w...@n...onet.pl> vous écriviez :
> >>
> >>
> >>>> Może i nie "jadłoś" ale jak widzę przytoczony przepis i mój sposób
> >>>> przygotowania fasolki oraz użytych składników to nie czytając wcześniej
> >>>> obecnego wątku od razu na myśl przyszłaby mi fasolka po bretońsku.
> >>> Każdy na takie skojarzenia na jakie go stać.
> >>> Władysław
> >>
> >> Nieslychanie merytoryczna odpowiedz.
> >
> > A masz bardziej merytoryczny argument?
>
>
> Na merytoryczne argumenty byłeś jakoś głuchy conieco.
A ktoś takie podawał?
Fasolka po
> bretońsku i cassoulet są podobne.
Akurat tak podobne jak np. bigos i choucroute.
> Masz podobne składniki i podobnie się
> przygotowywuje.
Aha.
> Nie trzeba porównywać fasolki z PRLowskiego Baru
> Mlecznego Pod Mostem z cassoulet własnej roboty (i na odwrót). I jedno i
> drugie nie jest daniem wykwintnym w stylu homara, ale może być smakowite
> (albo i niejadalne). Jedna z moich ciotek robiła fasolkę po bretońsku
> bardzo podobnie do cassoulet, tylko bez gęsiny. Świetna była.
> Na wykwintną kolację bym nie podał, ale na dość swobodnej imprezie (na
> której bym np. też zaserwował chili con carne) czemu nie?
A to prawda. Czemu nie.
> Można ochrzcić
> fasolkę po bretońsku "cassoulet polonaise" i wtedy będzie daniem
> wykwintnym ;-).
Jednak cassoulett wykwintne też nie jest. Podobnie jak fasolka po
bretońsku nigdy nie będzie.
Władysław
|