Data: 2003-04-14 08:36:48
Temat: Re: Dawny watek o kontrolowaniu poczty dziecka (narkomana)
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iwon(k)a wrote:
> "krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
> news:b7c0a5$169$3@localhost.localdomain...
>> Sorry, Winnetou, mam dwoje dzieci, a pod postem Z. Boczka mogę się
>> podpisać ręcami i nogamy. Także z powodu własnych doświadczeń z
>> dzieciństwa.
>
> i jest to jakis dowod na to, ze moze jednak odstawac od rzeczywistosci
> innych. a tak z ciekawaosci, czy zawsze i WSZYSTKO mowilas mamie?
Wręcz przeciwnie, tylko do czasu, aż się przekonałam, że "wszystko co
powiem, może być użyte przeciwko mnie", a rzeczy powiedziane w zaufaniu
dziwnym trafem bywają tematem rodzinnych debat. Ja stosuję odwrotną taktykę
do tej, która była stosowana wobec mnie.
taka uwazam jest
> kolej rzeczy, ze dzieci stopniowo odchodza emocjonalnie od rodzicow, a
> wiekszosc obgadywalam z siostra i przyjaciolka. poniewaz to pamietam,
> uwazam to za NORMALNE, licze sie, ze istnieja tajemnice, ktore i moja
> corka nie mowi, bo np jestem niedzisiejsza;-)
I właśnie dlatego nie należy za wszelką cenę dążyć do ich poznania( tych
tajemnic). Jeśli się da, należy od małego zbudować sobie zaufanie u
dziecka, wtedy w wieku nastolatkowym samo powie, co je gryzie. ( możliwe,
bo znam takie układy w RL)
> a ja mysle, ze do walizki maja dostep nie tylko rodzice.
Owszem, ale to jednak on mają pierwszy i podstawowy dostęp, i te najgrubsze
rzeczy to oni wkładają.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
|