Data: 2003-12-05 10:19:11
Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
Od: "Anna Ladorucka" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marzenna Kielan" <m...@s...pl> napisał w wiadomości
news:bqpkod$o9a$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Zostawiłam te dwa zdania, ponieważ wydały mi się bardzo charakterystyczne
> dla obecnego sposobu traktowania kobiety, która właśnie została matką: A
dla
> czego nie wygoda i nie przyjemność matki? Czy to znaczy, że jak ktoś
został
> właśnie matką to powinien zapomnieć o własnych przyjemnościach i wygodzie?
Chyba nie kosztem zdrowia dziecka, prawda? Poza tym zgadzam sie, ja nie mam
zamiaru zapominac o wlasnych przyjemnosciach, czy wygodzie. Mozesz tez na to
popatrzec z tej strony: gdy matka nie bedzie przestrzegac pewnych regul
odzywiania, moze to wywolac u dziecka kolki, ktore mowiac oglednie sa dosc
klopotliwe, bo dziecko ciagle placze, trzeba je nosic, nie spi w nocy - a
wiec jest to niezbyt "wygodne" dla matki, skoro juz w tych kategoriach
rozumujemy. Wedlug mnie mniej "niewygodne" jest stosowac troche bardziej
restrykcyjna diete, niz calymi dniami nosic dziecko i nie spac w nocy. Ale
jak juz napisalam, mam na mysli tylko kategorie "wygody" matki.
Zapewne sa "matki Polki", gotowe wyrzec sie wszystkiego dla dziecka czy
rodziny, ale moim zdaniem nie jest to dobre ani dla rodziny, ani dla niej
samej. Mozna chyba pogodzic swoje zainteresowania i potrzeby z potrzebami
rodziny, co bedzie dobre rowniez dla dzieci, ktore beda widzialy, ze matka
jest kims wiecej, niz robotem do sprzatania i prania. Ale wczesne
macierzynstwo wymaga jednak pewnych wyrzeczen (wiem cos o tym ;)).
--
Pozdrawiam,
Ania
www.biblioNETka.pl - Sprawdź, co lubisz czytać!
|