Data: 2003-05-12 15:53:00
Temat: Re: Dla psychologow zdrowia.
Od: "zielsko" <4zielsko@USUN_TOhoga.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 03-05-12 użytkownik xris napisał :
> Użytkownik "Magdalena Chlebna" <m...@N...gazeta.pl>
> napisał w wiadomości news:b9obis$1db$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Psychomatyka zajmuje się zależnościami pomiędzy sferą
> > psychiczną i fizyczną.
> > Tu nie do końca chodzi o to, że czynniki psychologiczne
> > powodują że ktoś
> > zachoruje, ale mają istotną rolę w etiologii. Na przykład
> > nie każdy nosiciel
> > H. pylori trafi do gastrologa - niektóre cechy
> > osobowściowe mogą go przed tym
> > chronić.
>
> Oczywiście - nosicielami jest bodajże 70 parę %...
> Jednak raczej bym powiedział odwrotnie:
> pewne cechy osobowościowe mogą sprzyjać zachorowaniu niż
> chronić.
No to co ztymi ktorzy nie zachorowali co? Coz takiego robili co mogliby
robic inni ktorzy zachorowali. Ot roznica w podejsciu Ty patogenetyczne
my salutogenetyczne.
> > Czynniki emocjonalne mają istotny wpływ w przebiegu
> > choroby - to
> > znaczy niektóre osoby lepiej lub gorzej radzą sobie z
> > bólami krzyża.
>
> rozumiem. choć nie do końca się zgadzam. moim zdaniem
> priorytetem powinno być przezwyciężenie bólu i przywrócenie
> sprawności.
A fakt ze bol i niepelnosprawnosc to nie tylko fizjologia to juz Cie
nie interesuje?
>bez względu na to, jak pacjent sobie z nim
> radzi i jak wielki problem on dla niego stanowi.
Tak jest tabletki rehabilitacja i won do dom.
>w każdym
> razie IMO takie prioryety powinny panować w ramach
> publicznej służby zdrowia.
>
> > Reasumując w psychosomatyce nie chodzi o to by całą
> > przyczynę postawić na
> > psychice, ale by podchodząc do pacjenta uwzeglinić jego
> > chorobę w kategoriach
> > biopsychospołecznych. Jedno działa na drugie, po prostu w
> > jednych
> > schorzeniach psychika odgrywa większą a w innych mniejszą
> > rolę. Ale zawsze
> > jakaś ta rola jest, a w zdecydowanej większości przypadków
> > bardzo istotna.
>
> Zgadzam się z tym w całej rozciągłości :-)
>
> > rzeczywiście to bardzo trudna kwestia. Zdarza się tak jak
> > opisujesz i ma to
> > katastrofalne konsekwencje. Cała nadzieja w lepszej
> > współpracy pomiędzy całym
> > zespołem (zespołem w którym jest lekarz, psycholog etc..)
> > no i przede
> > wszystkim funduszach które starczą na diagnostykę.
>
> Uważam, że ta obecność psychologa nie zawsze jest konieczna.
> Moim zdaniem w większości przypadków jest on wręcz zbędny.
To fajnie byc docenianym. Dzieki. A co powiesz na stwierdzenie ze
lekarz tez czasem jest zbedny?
> IMO jego obecność nieproporcjonalnie do korzyści
> podwyższałaby koszty.
Milo. A co z gdyby jego obecnosc podnosila jakosc leczenia, skracala
czs pobytu w szpitalu sprawiala ze [acjent nie wroci? Ot podnosila
jakosc pobytu na oddziale.
> Choć faktycznie, w niektórych przypadkach psycholog jest
> niezbędny. Funkcjonuje (w każdym razie teoretycznie) dość
> dobrze w ramach takiego
> niby-zespołu-diagnostyczno-teraeutycznego w wielu szpitalach
Ta niby zespol. A czemu nie zespol co?
> dziecięcych i np. na oddziałach neurologicznych.
A czemu tam tak a gdzie indziej to juz nie?
Pozdrowienia.
zielsko
--
www.fotozielsko.prv.pl
Non Nobis Solum Sed Toti Mundo Nati
|