Data: 2003-05-12 22:42:00
Temat: Re: Dla psychologow zdrowia.
Od: "xris" <x...@a...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Magdalena Chlebna" <m...@N...gazeta.pl>
napisał w wiadomości news:b9osji$ijq$1@inews.gazeta.pl...
> To jak sobie radzi wpływa na percepcję bólu i motywację do
powrotu do
> sprawności. Także oddziałwyania psychologiczne mogą
znacznie zmniejszyć
> odczuwanie dolegliwości osoby cierpiącej z powodu bólu.
Zgadzam się.
> Niestety nie u
> każdego samo leczenie farmakologiczne czy
neurochirurgiczne wystarcza,
> dlatego warto zadbać o każdego.
Nie widzę logicznego ciągu myślenia.
Skoro na niektórych działa leczenie farmakologiczne lub
neurochirurgiczne, nie ma sensu zmuszać ich do leczenia
psychologicznego. To dodatkowe, zbędne obciążenie.
> Ostatnio z tego względu psychologowie zdrowia zaczęli się
interesować się
> ekonomią. Ze względów finansowych obecność psychologa
mogłaby wyglądać tak:
> 1. dzięki jego oddziaływaniom chorzy zgłaszają mniej
dolegliwości, a to
> powoduje oszczędności w zakresie wydawania leków
W wielu chorobach zbyt późne zgłaszanie dolegliwości = zbyt
późne rozpoczęcie leczenia = gorsze rokowanie.
> 2. krótszy czas hospitalizacji
IMO nie w każdym przyapdku.
> 3. rzadsze powroty do szpitala
ze strachu przed psychologiem? ;-)
Przy okazji przypomnę tylko, że oprócz szpitali świadczenia
medyczne udzielane są jeszcze w innych miejscach.
> 4. wypełnianie zaleceń lekarskich ( w chwili obecnej
statystycznie co drugi
> pacjent wykonuje zalecenia lakarskie) a to pozytywnie
odbieje się na ich
> zdrowiu
Ile czasu potrzebuje psycholog medyczny na danego pacjenta,
by ten zaczął stosować się do zaleceń?
BTW - w Polsce istotną przyczyną niestosowania się do
zaleceń jest po prostu brak pieniędzy. Owszem, na zdrowiu
się nie oszczędza, ale jak masz do wyboru ugotowanie obiadu
dla całej rodziny lub zawiezienie dziecka na rehabilitację,
to już poważny dylemat.
> 5. mobilizacja do zachowań prozdrowotnych a eliminacja
antyzdrowotynych -
> lekarz zwykle nie wie czemu jak mówi o negatywnych
konsekwencjach palenia
> tytoniu (typu nowotwory itp) to pacjetn go nie słucha,
dzięki psychologowi
> lekarz może zrozumieć czemu takie oddziaływania są
nieskuteczne
Nie rozumiem logicznego związku między zatrudnieniem
psychologa na stałe a wyuczeniem się przez lekarza
odpowiedniej komunikacji.
> 6. oszczędności na diagnostyce (czasem się też zdarza)
Możesz podać konkretny przykład?
> 7. pomoc personelowi medycznymu w radzeniu sobie z trudami
pracy
> etc...
Można to zrobić nie zatrudniając psychologa na stałe.
Byłoby taniej.
> a koszty zatrudniania psychologa na odziałach szpiatalnych
ponosił by tak
> naprawdę ZUS i fundusze emerytalne.
A więc tak naprawdę my.
A ja powiem tak: mam gdzieś to, czy Pani Kowalska będzie się
czuła lepiej czy gorzej będąc na oddziale. Oczekuję, że z
moich pieniędzy najtańszym kosztem się ją wyleczy i wypuści
do domu. Bo ja nie mam ochoty płacić za dobre samopoczucie
pani Kowalskiej, która zgłosiła się z powodu ostrego
zapalenia wyrostka robaczkowego.
> świetnie też się sprawdza na odziałach kardiologi,
kardiochirurgii,
> onkologii, hospicjum, dermatologii, internie,
chirurgicznym, ortopedycznym,
> chorób przewlekłych...
dodałbym jeszcze psychiatrię.
Pozdrawiam,
xris
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|