Data: 2015-10-14 01:13:26
Temat: Re: Do XL - NTG
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> wrote in message
news:slrnn1r29f.rpm.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>> A nie jest to przypadkiem tak, że te z beczki które w niektórych
>> sklepach można sobie szczypcami samemu wydłubać do torebki
>> te są już wydłubane i zapakowane aby klientowi łatwiej było?
>>
>> No bo jeśli są rzeczywiście pasteryzowane aby życia w nich nie było
>> albo zalewane kwasem to chyba jest to trochę poroniony pomysł.
>>
>> Tylko czy macie jakieś uzasadnienie do tych podejrzeń czy to tylko
>> tak Was od foliowego worka odrzuca że zgadujecie najgorsze? :-)
>
> Na pewno jest to po to, by klientowi było łatwiej. Mam tylko wątpliwość,
> czy da się przerzucić ogórki z beczki do worka i go szczenie zamknąć.
> Mogą wywiązać się przy tym fermentacje, które zrobą rozedmę worka.
Być może...
A być może fermentacja mlekowa, o którą tu chodzi jednak gazów nie wydziela.
> A takich rozdętych się nie widuje.
A jak zrobisz ogórki kiszone w słoikach to wieczko rozdymie czy nie? :-)
> Stąd moje podejrzenie, że to jest pasteryzowanie.
> Inni podejrzewają, że kwas mlekowy (E270) pochodzi tam
> z dodatku. I nie wiadomo kto ma rację.
Być może ani jedni ani drudzy.
Po prostu jest to kiszone, takie jak te w beczce, tylko zapakowane aby
było z płynem, szczelnie zamknięte i nie było problemów z beczką
w sklepie i ludzmi paluchami sięgającymi do ogórków.
> Są tacy, co bez smaku kiszonych ogórków żyć nie mogą (i nie wypiją,
> jeśli ich nie ma). Dla nich takie woreczki to błogosławieństwo. Ja,
> jak od czasu do czasu mam smak na kwaszeniaka, to idę po ten z beczki.
> Ale od workowatego mnie nie odrzuca.
Jak ktoś ma zacięcie, to można zrobić eksperyment potwierdzający
lub przekreślający podejrzenia: zalaź E270 świeżego ogórka,
do woreczka strunowego i poczekać - porównać efekty...
Ja chyba aż tyle paranoi do sklepowych wyrobów nie znajduję w sobie.
No może tylko do żelatyny :-P
|