Data: 2015-10-15 14:41:12
Temat: Re: Do XL - NTG
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan Pszemol napisał:
>> "Naczyńko" to faktycznie ładny archaizm o regionalnym pochodzeniu.
>> Dawno nie słyszałem. Dawno też nie słyszałem jak ktoś mówi "sukieńka"
>> -- a to przecież na południu normalne (przynajmniej niedawno jeszcze
>> było). Małopolskie naczyńka i sukieńki tak samo warto zachować, jak
>> kresowe kwaszenie ogórków.
>
> Zgadzam się, bardzo ładnie i swojsko dla mnie, Krakusa, brzmi.
> A była też panieńka? Bo jednak bardziej moim uszom odpowiada panienka.
Nie było powodu żeby była. To słowotwórstwo od strony kuchni wygląda tak
(pozwoliłem sobie na południowosłowiańską pisownię z "ńi" zamiast "ni",
żeby lepiej było widać):
naczyńie --> naczyńko --> naczynko
sukńia --> sukieńka --> sukienka
wiśńia --> wisieńka --> wisienka
spodńie --> spodeńki --> spodenki
A tu mamy "panna --> panienka", więc wersja (obecnie) ogólnopolska jest
taka sama jak krakowska.
Jarek
--
By się życiem nie przejmować,
Podśpiewuje pieśń radosną,
Już dokładnie nie pamięta,
Czy kaszubską, czy krakowską.
|